Najnowszy obraz Waldemara Krzystka to świetny dreszczowiec, który od 9 stycznia możną oglądać w polskich kinach. Akcja filmu dzieje się m.in. w Rosji i opowiada o moskiewskim seryjnym mordercy. W tle polska Legnica i… Radziecka Armia, która zabija i gwałci. W Rosji tego filmu zatem nie chcą pokazywać.
Fotograf
Zacznijmy od tego, że film opowiada o seryjnym mordercy, który terroryzuje mieszkańców Moskwy. Przy ciałach ofiar zostawia kartoniki z numerami, stosowane przez ekipy śledcze fotografujące miejsca zbrodni. Funkcjonariusze nadają mu zatem przydomek “Fotograf”. Tropy prowadzą do dawnego garnizonu Armii Radzieckiej w Legnicy. Akcja przenosi się zatem do Polski, do której wyrusza “Fotograf” a za nim ekipa dochodzeniowa. Film Waldemara Krzystka pełen jest retrospekcji i pokazuje wydarzenia dramatyczne, które rozegrały się tam w latach 70. To świetny thriller, który trzyma w napięciu i może podobać się przez to polskiemu widzowi. Ale już niekoniecznie temu rosyjskiemu i nie będzie w Rosji dystrybuowany. Dlaczego? Rafał Bubnicki z “Odra Film” - koproducenta “Fotografa” wyjaśnia, że “Fotograf” na razie nie będzie dystrybuowany w Rosji:
Polski dreszczowiec budził kontrowersje wśród rosyjskiego społeczeństwa już na etapie produkcji. Reżyser filmu Waldemar Krzystek jeszcze podczas kręcenia zdjęć zdradzał w rozmowach z mediami, że jego najnowszy film może się Moskwie nie podobać. - Kiedy byłem ostatnio w Moskwie, usłyszałem od wysokiej rangi urzędnika: "Cholerna Legnica, że mieliśmy tam bazy i ten Krzystek to wszystko widział… - czytamy na Mojemiasto.pl
Co widział? Na przykład samobójstwo radzieckiego żołnierza w centrum Legnicy, co znalazło odzwierciedlenie w filmie. Ten sam żołnierz na oczach reżysera zabił wcześniej Polkę i jej syna. Tego jednak reżyser już nie pokazał. - To były proste wypadki samochodowe, ale też morderstwa - mówił dla mmtrojmiasto.pl w 2013 roku.
W tym samym obrazie Rosjanie (dokładnie Armia Radziecka) jeszcze kilkakrotnie pokazywani są w bardzo złym świetle. Polka zostaje grupowo zgwałcona przez żołnierzy i zabita, sprawa jest przez dowódców zamieciona pod dywan, a seryjny morderca zabija, bowiem dzieciństwo spędził w koszarach z rodzicami, którzy się go wstydzili, a nawet próbowali… zabić (morderca od dzieciństwa cierpiał na genetyczną chorobę) - To mutant! - mówi w złości ojciec małego Koli, który po latach postanawia wymierzyć, na własną rękę, sprawiedliwość. Widz nie ma wątpliwości, kto jest w filmie czarnym charakterem.
Na ekranie plejada polskich gwiazd. Tomasz Kot, Agata Buzek czy Sonia Bohosiewicz. Ale także tych rosyjskich: Tatyana Arntgolts w roli głównej oraz Alexandr Baluev. Aktorka Sonia Bohosiewicz przyznaje, że polska produkcja jest dreszczowcem tak dobrym, jak te hollywoodzkie, ale nie sposób nie odnieść wrażenia, że “Fotograf” idealnie wpasował się w obecną sytuację polityczną:
Cenzura w Rosji
Nie tylko film “Fotograf” może nie podobać się Rosjanom. “Lewiatan”, który tej nocy został laureatem Złotych Globów jest filmem niedystrybuowanym w Rosji, choć jest produkcją krajową. Oficjalny powód: obraz Zwiagincewa pełen jest wulgaryzmów i przekleństw, na co patrzeć oraz słuchać społeczeństwo nie może. Państwo ma prawo taki film ocenzurować, od kiedy wprowadzono ustawę zakazującą używania wulgaryzmów w filmie, literaturze oraz teatrze. A że przepisy można w imię dobra ogółu rozumieć różnie, nagina się je, albo poszerza - w zależności od potrzeb. Cenzurować tak można także spektakle, które na przykład krytykują bądź śmieją się... z cerkwi.
Nieoficjalnie zaś wiadomo, że “”Lewiatan” jest filmem krytykującym... władze Rosji i dlatego jest zakazany. Minister kultury tego kraju uznał nawet, że “Lewiatan” nie może być pokazywany w rosyjskich kinach, gdyż… bohaterowie piją wódkę inaczej niż prawdziwi Rosjanie.
Cenzura także objęła słynny serbski film “Klip, który został zakazany w 2013 roku, oficjalnie oczywiście, z powodu nieprzyzwoitego języka i scen nadużywania alkoholu i seksu.
Rok wcześniej “The Moscow Times” alarmował, że cenzura w Rosji… kwitnie i zaczęła dotyczyć także internetu czy muzyki. Blokowane są filmy na Youtube czy blogi, które są dla władz Rosji - gorszące.
Problemy miał także dokumentu “Dzieci 404” mówiący o rosyjskich gejach i lesbijkach, który nie podobał się, bowiem propagował zachowania homoseksualne. od 2013 roku funkcjonuje prawo zakazujące “homoseksualnej propagandy”. Co to znaczy? Zakaz organizowania parad równości czy zakaz okazywania sobie przez pary homoseksualne miłości, na przykład w miejscach publicznych. Władza to prawo jednak interpretuje w zależności od sytuacji.
Być może cenzura, jak to ładnie określił “The Moscow Times” kwitnie, bowiem przepisy są tu interpretowane w zależności od… okoliczności. Jak jest z “Fotografem”? Bubnicki wyjaśnia, że w przypadku tego filmu chodzić może także o obraz samych Rosjan, a nie na przykład władzy. I to także powód, by film został ocenzurowany:
- Powodem zastrzeżeń jakie do filmu ma strona rosyjska jest sposób przedstawienia Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Poza tym, co chyba najważniejsze, w filmie Krzystka wpisany jest przekaz filozoficzny dotyczący kondycji psychologicznej Rosjan, który – jak wynika z rosyjskich reakcji – nie jest w tej chwili łatwy w Rosji do zaakceptowania - kończy Bubnicki.
Z informacji uzyskanych od reżysera Waldemara Krzystka, który jest także producentem filmu, wynika że na razie film nie będzie w Rosji dystrybuowany. Jest to o tyle zaskakujące, że ostatnie filmy Krzystka czyli „Mała Moskwa”, a zwłaszcza telewizyjny serial o Annie German, cieszyły się tam olbrzymią popularnością.
Rafał Bubnicki, Odra Film
Być może jednak głównym powodem jest obecne napięcie w stosunkach między Polską i Rosją, a szerzej Unią Europejską i Rosją z powodu sytuacji na Ukrainie. W tej sytuacji każde krytyczne spojrzenie na Rosję, zwłaszcza ze strony cudzoziemców, odbierane jest tam z przewrażliwieniem.