„Mamy poczucie, że książka w Polsce stała się towarem doraźnym” – piszą sygnatariusze skierowanego do prezes Empiku Ewy Szmidt-Belcarz listu otwartego. Wśród nich – Mariusz Szczygieł, Magdalena Tulli, Agnieszka Holland czy Sylwia Chutnik, choć lista jest o wiele dłuższa.
Autorzy badania czytelnictwa w Polsce zrealizowanego przez Polską Izbę Książki idą dalej – dobrą literaturę nazywają swoistym „slow foodem”, całą resztę zaś – fast foodem. I to właśnie ten fast food zalega na półkach Empiku. Na ucztę trzeba udać się gdzie indziej.
Sygnatariusze listu uważają, że zmiany, jakie zaszły w ostatnich latach w sieci Empik, „całkowicie zaburzyły rynek książki w Polsce”. O tym, co dzieje się z Empikiem, pisaliśmy już wielokrotnie – o narzuconych marżach i upustach, co pozwoliło wyprzeć mniejsze wydawnictwa, często specjalizujące się w literaturze „slow foodowej”; o czekoladzie i foremkach do pieczenia, które można tam, nie wiadomo dlaczego, kupić; o sposobie, w jaki traktowany są pracownicy.
Kwestia proporcji
Teraz jednak chodzi o coś innego – o proporcje między sposobem promowania książek celebryckich (vide „książka” Marty Grycan, Ilony Felicjańskiej czy szafiarek) a tych napisanych przez ludzi, którzy mają prawo mienić się pisarzami. Tak ujęli to autorzy listu do szefowej Empiku:
Ten wydaje się tu najważniejszy, o czym bez ogródek mówi pracownik działu promocji jednego z największych polskich wydawnictw. Zasada jest prosta – łatwa książka łatwo się sprzedaje. Jest dla wydawcy – i dla dystrybutora – bezpieczniejsza. Dla wydawnictw wydawanie celebryckich książek to często konieczność.
Fast food na półkach księgarni
– Nie da się nie wydawać tego typu pozycji i utrzymać na rynku. Proszę spojrzeć na ofertę dużych wydawców – każdy z nich, w mniejszym czy większym stopniu, ma w swojej ofercie takie książki. Dlaczego? Bo z nimi wiąże się mniejsze ryzyko, a to wynika z prostego powodu – one są gwarantem sprzedaży – mówi w rozmowie z naTemat pracownik wydawnictwa.
Książkowy fast food to główna propozycja Empiku. I to nad tym ubolewają autorzy listu, wskazując jednocześnie, że w innych europejskich krajach sprawa wygląda zupełnie inaczej.
Józej Hen nie ma swojej półki. Trudno znaleźć Dąbrowską. Za to książki kucharskie pisane przez uczestników programów telewizyjnych czy poradniki “napisane” przez youtuberów – o wiele łatwiej. Z kolejnych badań czytelnictwa, także tego ostatniego, zrealizowanego przez PIK wynika, że czytamy albo mało, albo wcale. A jeśli czytamy – to wcale nie książki. Raczej, jak ujmują to autorzy badania, “konsumujemy” inne teksty.
Konsumpcja książek celebryckich
„W tak zwanym badaniu założycielskim (...) jednym z kluczowych zagadnień, było zbadanie jak w przypadku badanych wyglądała tzw. „dieta tekstowa” w dniu poprzedzającym wywiad. Chcieliśmy w ten sposób dowiedzieć się, jakie gatunki tekstów były konsumowane, począwszy od sms-ów, a skończywszy na książkach” – czytamy w raporcie z badania.
Co się okazuje? Że dla 6 proc. Polaków „dieta tekstowa” to wyłącznie książki. To miłośnicy książek i, jak piszą autorzy raportu, ważna dla wydawców grupa, która jest „niczym twardy elektorat dla polityków”. Ów „twardy elektorat” został bardzo zaniedbany i, jak uważają sygnatariusze listu, winę za to ponosi w dużej mierze Empik.
Twardy elektorat nie szuka "prostych emocji"
Jednak, jak podkreślają autorzy, wciąż widzą szansę na kreowanie pozytywnego snobizmu na czytanie i przywrócenie utraconych klientów. Jak? Wracając do korzeni, szanując czytelnika. Nie tylko takiego, który czyta “literaturę celebrycką”, która, jak wyjaśnia pracownika jednego z wydawnictw, sprzedaje się, bo pewna grupa czytelników zwyczajnie ufa znanym ludziom I jest ciekawa, jak wygląda ich życie.
– Chodzi o przekazywanie prostych emocji w prosty sposób. Prawdziwych pisarzy, którzy sprzedają się w dużych, kilkudziesięciotysięcznych nakładach, jest w Polsce kilku. To celebryci sprzedają napisane przez siebie pozycje, które zwykle na miano książek nie zasługują – wyjaśnia. Tyle tylko, że "twardy elektorat", czytelnicy i miłośnicy literatury, nie tego szukają.
Napisz do autorki: anna.dudek@natemat.pl
Reklama.
Z listu do prezes Empiku Ewy Szmidt-Belcarz
Szanujemy literaturę popularną, lubimy i cenimy dobre kryminały, thrillery, czy komiksy, ale już literatura tzw. celebrycka nie powinna stanowić głównej oferty sprzedaży księgarni. Trzeba zachować proporcje wprowadzając do sieci sklepów także literaturę piękną, może mniej popularną, bardziej niszową.
Pytamy więc, w jaki sposób mniejsze wydawnictwa mają wprowadzać swoje tytuły do EMPIK-u, nie mając na to środków? I czy EMPIK w ogóle jest zainteresowany literaturą, jeżeli nie śledzi aktualnych wydarzeń literackich, nagród, wreszcie nie zamawia książek według innego klucza niż ten najbardziej komercyjny?Czytaj więcej
Z listu do prezes Empiku Ewy Szmidt-Belcarz
Kiedy bywamy w podobnych sieciach na świecie (...)wychodzimy z nich ze smutkiem. Tam eksponowane są wszelkie możliwe rozbudowane działy: klasyka, nauka, filozofia, poezja, medycyna, literatura faktu, polityka, beletrystyka, sztuka itd., które się wstydliwie nie chowają. Te sieci są demokratyczne, traktują różne gatunki i tematy książek równo. Istnieją w nich działy „longsellerów” – książek, które się promuje długo, i które z powodu swojej treści będą czytane zawsze. Czy w EMPIK-u tak od wejścia, od ręki dostaniemy dzieła filozofów, poetów? Czy dostaniemy klasykę? Czy w EMPIK-u skompletujemy sobie powieści Kafki, Manna, Borgesa, Dąbrowskiej? Nałkowskiej, Stryjkowskiego, Iwaszkiewicza? Czy swoją półkę ma Józef Hen?
Projekt badawczy "Kierunki i formy transformacji czytelnictwa w Polsce" 2013-2014.
Okazało się, że niemal połowa Polaków (47%) konsumowała wyłącznie inne teksty niż książki. Blisko co czwarta osoba (24%) przyznała się do konsumpcji zarówno książek jak innych tekstów. Podobny odsetek badanych (23%) zadeklarował „zero” tekstów.Czytaj więcej
Ewa Szmidt-Balcerz
Prezes Zarządu Empik odpowiada twórcom
Szanowni Państwo, Dziękuje za list – z uwagą zapoznałam się z jego treścią i odbieram go jako konstruktywną opinię. Jesteśmy w momencie opracowywania strategii na najbliższe lata i głos artystów oraz ludzi kultury jest dla nas bardzo istotną wskazówką na drodze do pozytywnych zmian...Czytaj więcej