Zaczyna się od słów "My mamy krzyża znak" i potem są słowa o ojczyźnie. Ojczyzna, jak najbardziej, tylko dlaczego wszędzie jest ten "krzyża znak"? Tak jakby dotyczył wszystkich Polaków. Jak usłyszałem te słowa, doszedłem do wniosku, że w szkołach jednak niewiele się zmienia. Bo jak ja chodziłem do liceum czy do gimnazjum, to pamiętam, że przy każdej uroczystości byliśmy najpierw zaganiani do kościoła, a dopiero potem do szkoły. A tu jeszcze jest ta pieśń. Przecież nie wszystkie dzieci muszą wierzyć w Boga i chodzić do kościoła. Więc dlaczego mają śpiewać taki hymn? Czytaj więcej
– Dla mnie ten hymn jest jednoznacznie określony światopoglądowo i jest nie do przyjęcia w świeckiej szkole. To bulwersujący przykład naruszenia swobody wyznania. Niezgodny z konstytucją i z ludzką wrażliwością – uważa Dorota Wójcik, szefowa fundacji Wolność od Religii. Jej organizacja prowadzi na terenie województwa lubelskiego kampanię Równość Religii. To ona nagłośniła sprawę pewnej szkolnej stołówki, w której dzieci witał napis: ”Pamiętam o modlitwie przed i po jedzeniu”.
Teraz Wójcik zamierza zgłosić sprawę do kuratorium. Będzie domagać się, by szkoła zmieniła hymn.
Decyduje szkoła ni rodzice, nie urząd
Kuratorium Oświaty w Lublinie reaguje jednak spokojnie. – Zgodnie z ustawą o systemie oświaty, zarówno statut szkoły, jak i ceremoniał musi być zaopiniowany przez Radę Rodziców i Samorząd Uczniowski. Wszystkie organy szkoły powinny przyjąć wspólne stanowisko. W takich sprawach to głos szkoły, a nie kuratorium jest nadrzędny. Jeśli tak chce szkoła i rodzice, tak będzie. Nawet mimo tego, że szkoła jest świecka – tłumaczy Jolanta Misiak, dyrektor Wydziału Wspierania Rozwoju Edukacji.
Należy przyjąć do wiadomości, że szkoła publiczna przyjmuje z urzędu wszystkich uczniów z obwodu. Każdy może mieć inne wartości. Wymaga ogromnego trudu, a także umiejętności dyplomacji mediacji, by wypracować i wspólny program wychowawczy, i ceremoniał, który będzie odpowiadał wszystkim. W dużej grupie zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony. Ale szkoły bardzo dobrze sobie z tym radzą.
Jolanta Misiak przyznaje, że skargi w kontekście religijnym do kuratorium oświaty raczej nie trafiają. Choć zdarza się, że ktoś dzwoni np. przed Bożym Narodzeniem i pyta, jakim prawem w szkole stoi choinka, bo to symbol chrześcijański.
Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby dziecko pana z Krasnobrodu chodziło do szkoły, w której hymnem jest prawdziwa ”Rota”, napisana przez Marię Konopnicką. Bo, jak się okazuje, jest ona hymnem w wielu szkołach w Polsce. I nikt przeciwko niej nie protestuje.
Co jednak, jeśli za jakiś czas w ramach politycznej poprawności i walki o świeckość szkół kolejni rodzice przypuszczą atak na ”Rotę”? Już dziś słychać głosy, że utwór nie pasuje do współczesnych czasów.
napisz do autorki: katarzyna.zuchowicz@natemat.pl