
Mniejszości seksualne w Rosji są spychane do podziemi, a władze, jak i spora część rosyjskiego społeczeństwa najchętniej zamiotłaby problem pod dywan i udawały, że homoseksualistów w Rosji po prostu nie ma. Nie dziwi to, kiedy przyjrzymy się badaniom na temat homoseksualizmu w Rosji. W końcu 35 proc. Rosjan żyje w przeświadczeniu, że homoseksualizm to choroba albo uszczerbek na psychice. Według innego badania, homoseksualizm za chorobę psychiczną uważa już nawet 74 proc. mieszkańców Rosji.
W latach 30. homoseksualistów wsadzano do więzień, ponieważ uważano ich za zagranicznych szpiegów. Od tamtego czasu grupa ta znalazła się w całkowitej izolacji. W latach 50. w wyniku rozwijającego się homoseksualizmu w radzieckich więzieniach, gdzie zgwałcona przez współwięźniów osoba zajmowała najniższe szczeble w kaście, rozpoczęło się formowanie stereotypu, że homoseksualiści to najniższy szczebel społeczeństwa. Biorąc pod uwagę, że w swoim czasie miliony Rosjan przeszło przez łagry i więzienia, opinia ta głęboko zakorzeniła się w społeczeństwie. Na początku lat 90., w trakcie burzliwych przemian i transformacji rosyjskiego społeczeństwa, sytuacja nieco się poprawiła. Tymczasem w ostatnich latach rozpoczęta przez władze walka o „wartości etyczne" przywróciła nastroje sowieckie i homoseksualiści stali się wrogami publicznymi. Czytaj więcej
Napisz do autorki: dominika.majewska@natemat.pl