
W pewną niedzielę Jae West stanęła na Picadilly Circus. Zaczęła się rozbierać. Założyła na oczy opaskę, a o nogi oparła białą tablicę. Napisała na niej: „Stoję tu dla każdego, kto walczy z zaburzeniami odżywiania, albo z problemem związanym z poczuciem własnej wartości, jak ja… Aby wesprzeć samoakceptację narysuj serce na moim ciele”. W rękach trzymała kolorowe mazaki. Jeden z najbardziej znanych londyńskich placów zamarł. Być może na żywo to wszystko nie wyglądało, aż tak dramatycznie. Oglądając jednak filmik, wrzucony przez ruch The Liberators, nie można na chwilę się nie zatrzymać.
Zbliżenie na twarz Jae West pokazuje, jak wielkie emocje musiała wtedy odczuwać. Ludzie na początku nie do końca chyba wiedzieli co się dzieje. Jedni tylko obserwowali, inni robili zdjęcia, a liczba serc na ciele dziewczyny rosła.
Jednym z najbardziej poruszających i inspirujących momentów było słuchanie, jak jeden z ojców wyjaśnia swoim dzieciom, co ja właściwie robię. Wyjaśniał fakt, że każdy powinien kochać siebie takiego, jakim jest i doceniać ciało, które ma. Moje serce rozgrzała myśl, że jego i inne dzieci, będą dorastać rozumiejąc wpływ tego globalnego problemu. Czytaj więcej
Napisz do autorki: katarzyna.milkowska@natemat.pl