Wzbudziła tym wiele kontrowersji, ale też masę pozytywnych komentarzy. Czy dzięki temu uda jej się komuś pomóc?
Wzbudziła tym wiele kontrowersji, ale też masę pozytywnych komentarzy. Czy dzięki temu uda jej się komuś pomóc? Fot. Peter Sharp YouTube
Reklama.
Narysuj serce
W pewną niedzielę Jae West stanęła na Picadilly Circus. Zaczęła się rozbierać. Założyła na oczy opaskę, a o nogi oparła białą tablicę. Napisała na niej: „Stoję tu dla każdego, kto walczy z zaburzeniami odżywiania, albo z problemem związanym z poczuciem własnej wartości, jak ja… Aby wesprzeć samoakceptację narysuj serce na moim ciele”. W rękach trzymała kolorowe mazaki. Jeden z najbardziej znanych londyńskich placów zamarł. Być może na żywo to wszystko nie wyglądało, aż tak dramatycznie. Oglądając jednak filmik, wrzucony przez ruch The Liberators, nie można na chwilę się nie zatrzymać.
West postanowiła opowiedzieć na blogu swoją historię. W liceum i wciąż po przekroczeniu 20 lat, cierpiała na zaburzenia odżywiania. Obejrzała któregoś dnia wystąpienie Amandy Palmer na popularnym TEDzie. Mówiła ona o tym, jak stanęła przed swoimi fanami nago i pozwoliła im na swoim własnym ciele narysować i napisać wszystko, co chcieliby jej przekazać.
Stało się to inspiracją West, jak powiedziała: – Samo myślenie o patrzeniu na swoje ciało, które pokryte jest sercami od innych ludzi, sprawiło, że miałam łzy w oczach. Było to naoczne sprawdzenie tego, jak bardzo okrutni możemy być sami dla siebie, naprawdę możemy być dla siebie najgorszymi krytykami. Nierealistyczne oczekiwania, które sami sobie stwarzamy mogą powodować, że odrzucimy miłość innych ludzi, którzy nam ją otwarcie dają, ponieważ czujemy się bezwartościowi.
Wielkie emocje
Zbliżenie na twarz Jae West pokazuje, jak wielkie emocje musiała wtedy odczuwać. Ludzie na początku nie do końca chyba wiedzieli co się dzieje. Jedni tylko obserwowali, inni robili zdjęcia, a liczba serc na ciele dziewczyny rosła.
Jae West

Jednym z najbardziej poruszających i inspirujących momentów było słuchanie, jak jeden z ojców wyjaśnia swoim dzieciom, co ja właściwie robię. Wyjaśniał fakt, że każdy powinien kochać siebie takiego, jakim jest i doceniać ciało, które ma. Moje serce rozgrzała myśl, że jego i inne dzieci, będą dorastać rozumiejąc wpływ tego globalnego problemu. Czytaj więcej

Nie wszystkie komentarze pod filmem były pochlebne. Część osób zarzuca, że samoakceptacja i poczucie własnej wartości, nie powinno pochodzić z zewnątrz, a tak to w przypadku tego eksperymentu jest. Nie sposób się z tym nie zgodzić. Z drugiej jednak strony, jeśli jest to sposób, który pomoże choć jednej osobie zaryzykowałabym stwierdzenie, że warto.
Film jest niezwykle mocny i wzruszający. Emocje, które się w nim pojawiają są prawdziwe i ważne. Odwaga, jaką musiała pokazać ta młoda kobieta, jest przeogromna. Ilu z nas stanęłoby prawie nago na środku ulicy? Czy przełamalibyśmy swoje lęki i kompleksy? Dane, które przytaczają twórcy filmu pokazują, że 60 proc. dorosłych mówi o poczuciu wstydu z powodu tego, jak wyglądają. Im więcej takich odważnych ludzi, tym lepiej. Im więcej tabu zostanie przekroczonych, tym lepiej. Im więcej osób będzie szanować siebie, tym lepiej. Jeśli ten filmik to zmieni, tym lepiej.

Napisz do autorki: katarzyna.milkowska@natemat.pl