Antoni Macierewicz znów na ustach wszystkich.
Antoni Macierewicz znów na ustach wszystkich. Fot. Tymon Markowski / Agencja Gazeta

Szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak bronił swojego partyjnego kolegi, Antoniego Macierewicza, w czasie wizyty w programie "Po Przecinku" w TVP Info. – Atakowanie go to język nienawiści i pogardy – ocenił polityk największej opozycyjnej partii.

REKLAMA
Zebrani w studiu - obok Błaszczaka także Rafał Grupiński z Platformy Obywatelskiej - komentowali ostatnie kontrowersyjne słowa zastępcy Jarosława Kaczyńskiego, wypowiedziane podczas pobytu za Oceanem.
Były wiceminister obrony wyraźnie sugerował wówczas, że Donald Tusk jest agentem Stasi, czyli brutalnej służby komunistycznej NRD. Wyjaśniał też, dlaczego Andrzej Duda nie opublikował aneksu do raportu o likwidacji WSI. Apelował o cierpliwość. – Proszę poczekać jeszcze trzy tygodnie – mówił.
W innym nagraniu z podróży w Stanach tłumaczył, że do decyzji prezydenta o publikacji aneksu potrzebna jest kontrasygnata premiera, a Ewa Kopacz takiej nie złoży. Na spotkaniu w Chicago mówił też o katastrofie smoleńskiej, czy raczej "zamachu smoleńskim". Zapewniał, że lista odpowiedzialnych za to wydarzenie jest już w dużej części gotowa. Nie wykluczył też ekshumacji ofiar wypadku lotniczego.
– Beata Szydło powinna przeprosić za wypowiedzi Antoniego Macierewicza. Nie będę wypowiadał oceny zdrowia psychicznego wiceprezesa PiS – skomentował wypowiedzi Macierewicza Grupiński. Jego zdaniem, słowa wiceprezesa PiS to "rodzaj obsesji, obłędu, nekrofilii politycznej".
Partyjnego kolegi bronił Błaszczak. – To język agresji, nienawiści, pogardy – mówił odnosząc się do słów politycznego przeciwnika. Jak przypomniał, o tym, czy ekshumacje się odbędą, zadecyduje ostatecznie prokurator.
Źródło: "Po Przecinku"