
Nic dziwnego, że poparcie społeczne dla tej propozycji jest w Finlandii bardzo duże. KELA, odpowiednik naszego ZUS-u, zlecił nawet przeprowadzenie sondażu. I wyszło, że 69 proc. Finów z chęcią taki dochód by przyjęło. Najlepiej, około tysiąca euro.
Finlandia ma jedną z najbardziej niestabilnych gospodarek w UE. Od połowy 2012 roku praktycznie stale znajduje się w stanie recesji i nie ma możliwości wzrostu. Tradycyjnie silny przemysł papierniczy zanika. Również sektor technologiczny nie sprostał oczekiwaniom po tym, jak Nokia straciła pozycję lidera na rynku telefonów komórkowych. 800 euro miesięcznie dla każdego Fina kosztowałoby 52,2 miliarda euro rocznie. A na rok 2016 fiński rząd przewiduje dochód w wysokości 49,1 miliarda euro. Czytaj więcej
Światowe media, a także Twitter już jednak ogłosiły, że jeśli Finlandia faktycznie wprowadzi gwarantowany dochód stanie się pierwszym krajem na świecie, który tego dokonał. Dlatego wszyscy przyglądają się jej z ogromnym oczekiwaniem i ciekawością.
A w bogatszych krajach ludzie trochę ograniczają czas spędzony w pracy. Ten extra czas jest często przeznaczony na dzieci, rozwój osobisty, zdrowy tryb życia. Czytaj więcej
Taki eksperyment jest przeprowadzany w kilku miastach Holandii. Najnowszy od nowego roku będzie prowadzony w Utrechcie. W żaden sposób nie przypomina jednak propozycji Finlandii.
Zgodnie z tym, co przewidywali sceptycy, zmniejszyła się liczba godzin pracy. Głównie wśród młodych mężczyzn, którzy woleli kontynuować edukację, i matek, które wolały skupić się na dzieciach. Ale ludzie rzadziej rzucali szkołę, co miało wpływ na ich zarobki w przyszłości. Rzadziej odwiedzali też szpitale. Spadła osób szukających pomocy z powodu zdrowia psychicznego. Czytaj więcej
Być może o skutkach eksperymentu będą mogli dowiedzieć się Szwajcarzy. To kraj, który dziś najbardziej jest zaangażowany w kwestię wprowadzenia dochodu gwarantowanego. Wszystko jednak zależy od mieszkańców, którzy w przyszłym roku mają się wypowiedzieć w tej sprawie referendum. Tylko nastroje są mniej optymistyczne niż w Finlandii (49 proc. za) i mało kto wierzy, że Szwajcarzy zagłosują na ”tak”. Koszta wprowadzenia dochodu są zbyt duże i podobno z tego powodu wielu ludzi jest na ”nie”.
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl