
Reklama.
Życie jest fajne, ale nie w Warszawie?
"Życie jest fajne" – tak brzmi nazwa miejsca, które pokazałoby, że niepełnosprawni to mający wiele do zaoferowania obywatele. O realizacji pomysłu zdecyduje jedynie lub aż lokal, a konkretnie pustostan. Tych w Warszawie są dziesiątki, a ich przydzielaniem zajmują się urzędy dzielnic. Ergo Sum zwróciło się z prośbą dwa: Woli i Śródmieścia.
"Życie jest fajne" – tak brzmi nazwa miejsca, które pokazałoby, że niepełnosprawni to mający wiele do zaoferowania obywatele. O realizacji pomysłu zdecyduje jedynie lub aż lokal, a konkretnie pustostan. Tych w Warszawie są dziesiątki, a ich przydzielaniem zajmują się urzędy dzielnic. Ergo Sum zwróciło się z prośbą dwa: Woli i Śródmieścia.
– Gdy składaliśmy do urzędu biznesplan na klubokawiarnię, dzielnice twierdziły, że udostępnią nam lokal. Teraz, z jakichś niejasnych dla nas powodów, wycofują się z tej deklaracji – mówi w rozmowie z WawaLove.pl prezes fundacji, Aleksandra Ciechomska - Smereczyńska. Ze zdziwieniem przyjęła odmowę włodarzy, którzy tłumaczyli decyzję m.in. brakiem powiązań Ergo Sum z mieszkańcami. Nie okazało się to do końca prawdą, dlatego walka trwa nadal. Śródmieście idzie w zaparte, tłumacząc, że pustostan fundacji się nie należy.
Urzędnicze kłody pod nogi
Urzędnicy z Woli zareagowali podobnie, argument brzmi: Za dużo wymagań, nie ma lokalu, które je spełnia. Jakie to wymagania? Lokalizacja przy węźle komunikacyjnym, 100 metrów kwadratowych przestrzeni, dzięki której skorzystają nie tylko goście, ale i autystyczni pracownicy. Ci potrzebują bowiem oddzielnego pokoju, gdzie będą mogli się wyciszyć.
Urzędnicy z Woli zareagowali podobnie, argument brzmi: Za dużo wymagań, nie ma lokalu, które je spełnia. Jakie to wymagania? Lokalizacja przy węźle komunikacyjnym, 100 metrów kwadratowych przestrzeni, dzięki której skorzystają nie tylko goście, ale i autystyczni pracownicy. Ci potrzebują bowiem oddzielnego pokoju, gdzie będą mogli się wyciszyć.
Rzecznik prasowy Woli tłumaczy, że nie można zapewnić takiego lokalu. – Jeśli posiadalibyśmy miejsce, które spełniałoby wszystkie oczekiwania, nasza odpowiedź byłaby pozytywna – mówi w rozmowie z WawaLove.pl. – Będziemy jeszcze rozmawiać z Fundacją Ergo Sum, by przedyskutować minimalne warunki, które musielibyśmy zapewnić. Możliwe, że po tym spotkaniu uda nam się dojść do kompromisu. Pytanie brzmi, z ilu wymogów, które zostały zawarte we wniosku, Fundacja będzie mogła zrezygnować tak, byśmy mieli szansę wskazać dostępny lokal – dodaje.
Walka z czasem
Fundacji zależy na czasie – inicjatorzy "Życie jest fajne" wzięli kredyt od wspierającej takie akcje organizacji, ale pieniądze muszą wydać do końca stycznia. – Musimy znaleźć lokal, wyremontować go i przystosować do potrzeb osób niepełnosprawnych. Miejsca na naszą klubokawiarnię szukamy także na własną rękę, niestety cena komercyjnego wynajmu jest dla nas nie do przeskoczenia – tłumaczy manager klubokawiarni Mikołaj Ochmański.
Fundacji zależy na czasie – inicjatorzy "Życie jest fajne" wzięli kredyt od wspierającej takie akcje organizacji, ale pieniądze muszą wydać do końca stycznia. – Musimy znaleźć lokal, wyremontować go i przystosować do potrzeb osób niepełnosprawnych. Miejsca na naszą klubokawiarnię szukamy także na własną rękę, niestety cena komercyjnego wynajmu jest dla nas nie do przeskoczenia – tłumaczy manager klubokawiarni Mikołaj Ochmański.
Ergu Sum chce pomagać autystykom, ale też edukować społeczeństwo na temat ich choroby. A warszawiacy okazują wsparcie idei.Fundacji brakuje 30 tys. złotych, które wyda m.in. na wyposażenie lokalu, dzięki pomocy ludzi zebrano niemal połowę potrzebnej kwoty. Akcja crowdfundingowa trwa na stronie www.wspieram.to/zyciejestfajne.
źródło: wawalove.pl
źródło: wawalove.pl
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl