
Krzysztof Jurgiel, minister rolnictwa wydał rozporządzenie o sanitarnym odstrzale 40 tys. dzików. W teorii ma to zapobiec ryzyku rozprzestrzenienia się wirusa afrykańskiego pomoru świń. Ogniska wirusa znajdują się na Białorusi i Ukrainie, a w Polsce stwierdzono niemal setkę pojedynczych przypadków. Wirus przenoszony przez dzikie zwierzęta zagraża hodowlom świń w gospodarstwach. Problem w tym, że powody to jedno, a metody to drugie.
Od trzech lat prowadzimy intensywny odstrzał. Rocznie pada 6 tys. dzików. Rozporządzenie ministerstwa wymaga od nas dodatkowo odstrzelenia 1,5 tys. dzików. Taki plan można zrealizować, ale myśliwi i tak już są bardzo zaangażowani.
Szukają durniów, którzy dokonają rzezi na ciężarnych i prowadzących o tej porze roku lochach. Myślę, że mamy okazję żeby zaprzeczyć temu, jak postrzegani jesteśmy w społeczeństwie, zwłaszcza wśród ekologów, że nie jesteśmy "mordercami niewinnych zwierzątek". Jednego jestem pewny - na pewno nie wezmę udziału w tej farsie
Tymczasem wyszło na jaw, że na Podlasiu i Mazurach dziki właściwie już wystrzelano. Po ubiegłorocznej akcji liczenia zwierząt okazało się, że woj. warmińsko-mazurskim w 43 procentach tzw. obwodów łowieckich liczebność spadła poniżej progu 0,5 osobnika na km2. W woj. podlaskim 63 procent. Jedno z kół łowieckich odmówiło udziału w akcji, twierdząc, że na ich terenach w ogóle nie ma już dzików. To oczywiście nie przekonuje urzędników. Według ministra ochrony środowiska Jana Szyszki, dziki są i mnożą na potęgę rodząc warchlaki nawet trzy razy w roku.
Ministerialne plany wybicia wszystkich dzików w województwie podlaskim to niemoralny i bardzo szkodliwy dla środowiska naturalnego pomysł. Zwierzę to, chroniąc lasy przed wieloma szkodnikami, rozsiewając wiele gatunków roślin i spulchniając glebę, jest wielkim sprzymierzeńcem polskich lasów i leśników. Dzik jest jednym z ważniejszych ogniw wielkiego łańcucha współzależności międzygatunkowej. Uważam, że zniesienie czasu ochronnego dla ciężarnych i prowadzących młode loch to niemoralna rzeź na tych zwierzętach.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl