
Zaczęło się od pytania Europejskiego Centrum Ścigania Zbrodniarzy Komunistycznych i Faszystowskich, czy Rzeszów zamierza zburzyć m.in. pomnik Walk Rewolucyjnych i w jego miejscu ustawić dużą figurę Matki Boskiej. – Powiedziałem, że pomników nie powinno się u nas burzyć, bo są to elementy naszej historii. Nawet jeśli zburzymy pomnik Wdzięczności Armii Radzieckiej nie zmieni to faktu, że armia radziecka nas wyzwoliła. I że powinny służyć nauce historii dla dzieci i młodzieży – mówi Maciej Chłodnicki. Tę wypowiedź podchwycił portal sputnik.news: – I nieco ją zmodyfikował pisząc, że władze miasta sprzeciwiły się burzeniu pomnika. Tę z kolei wypowiedź podchwyciły inne rosyjskie media. I w nich już poszło, że prezydent w ogóle odmówił wyburzenia pomnika!.
Choć od nieszczęsnej wypowiedzi minęło już dobrych parę dni, rzecznik ciągle jest autentycznie zaskoczony. – Jesteśmy w szoku. Staramy się prostować, ale już się nie da. To jest lawina, której już nie zatrzymamy, tak się to wszystko rozlało – mówi. Do tego stopnia, że gazety proszą Rzeszów o skomentowanie międzynarodowych spraw.
Ale okazuje się, że to jeszcze nie koniec. – W Moskwie zwołano specjalną konferencję prasową MSZ. Rzeczniczka prasowa mało nie płakała, dziękując nam za taką postawę. Ale mało tego. Na ręce prezydenta codziennie przychodzi po kilka maili z podziękowaniami. Dziś też widziałem z Krymu – Maciej Chłodnicki sam mówi, że już nad tym nie panuje, tyle tych sygnałów z Rosji dostają.
Rzeszów to Rzeszów. Miasto ze wszech miar wyjątkowe, o czym pisaliśmy już nie raz. Nie tak dawno o tym, jak odkryła go włoska dziennikarka. I zachwycona napisała reportaż, który spowodował, że potem do Rzeszowa przyjechała włoska telewizja. Tak Włosi odkryli miasto, które stawia na młodych, na innowacje, na rozwój i może być wzorem dla niejednego miasta u nich.
– Aż się boje przychodzić do roboty jutro. Bo nie wiadomo co się w świecie wydarzy – śmieje się rzecznik Maciej Chłodnicki. – Ale też prawdą jest, że dostaliśmy taką promocję w Rosji, jakiej sami na pewno nie bylibyśmy w stanie wykupić. Może jeszcze Putin przyśle jakieś oficjalne pismo? Zastanawialiśmy się, czy ktoś mu codziennie robi prasówki – żartuje. Ale przyznaje, że miasto ma swoje 5 minut i warto to wykorzystać. Już myśli o tym, w jaki sposób.
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl