
Takich hitów nie ma nawet w propagandowych materiałach prawicy... "Stanisław Zaręba – 2 lata, koordynator dwulatków w MŁODYM KOD" – oto nagłówek jednego z newsów w najnowszym wydaniu Biuletynu Komitetu Obrony Demokracji "DEKODER". "Staś do KODu wstąpił (jak my wszyscy) niedawno, ale już przejął przywództwo w swojej grupie" – czytamy dalej.
REKLAMA
Staś do KODu wstąpił (jak my wszyscy) niedawno, ale już przejął przywództwo w swojej grupie. Był już na jednej manifestacji i dumnie nosi znaczek MŁODY KOD. Zamiast dobranocki woli oglądać TVN24 – musi być na bieżąco w sprawach krajowej. polityki. Czytaj więcej
Powyższy cytat to treść krótkiej notki, która pojawiła się w najnowszym wydaniu bezpłatnego pisma "DEKODER". Dla sympatyków Komitetu Obrony Demokracji przygotowują go działacze z wrocławskiego oddziału organizacji Mateusza Kijowskiego.
Historia 2-letniego Stasia przedstawianego jako jednego z koordynatorów KOD-owskiej młodzieżówki powoli staje się hitem polskiej sieci i budzi przede wszystkim rozbawienie. Warto zauważyć jednak, że jest to równie zabawne, co zatrważające. Działacze KOD w instrumentalny sposób wykorzystali bowiem małe dziecko. I to do materiału, którego narracja również nie przynosi temu ruchowi chluby, bo nasuwa skojarzenia z propagandą PRL-owską w najgorszym wydaniu.
W świetle takich działań KOD coraz mniej powinna dziwić postawa Platformy Obywatelskiej, która z ruchem Kijowskiego współpracuje przy organizacji masowych protestów przeciw polityce PiS, ale jednocześnie wyraźnie dystansuje się od wielu innych KOD-owskich inicjatyw. Przypomnijmy też, że o innych przejawach "brzydkiej twarzy KOD" po ostatnim marszu w Warszawie obszernie pisał w naTemat Paweł Kalisz.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
źródło: "DEKODER" nr 3 / Maj 2016
