Prof. Łukasz Święcicki w "Do Rzeczy" przekonywał, że osoby sprzeciwiające się PiS, są chore psychicznie.
Prof. Łukasz Święcicki w "Do Rzeczy" przekonywał, że osoby sprzeciwiające się PiS, są chore psychicznie. Fot. "Do Rzeczy"

Psychiatra prof. Łukasz Święcicki zdiagnozował, że część narodu ma problemy psychiczne. Przekonywał o tym na łamach "Do Rzeczy", stwierdzając, że miliony Polaków wpadły w antypisowski obłęd. Środowisko, do którego należy, stanowczo się od niego odcina i przeprasza.

REKLAMA
"Część osób chorych martwi się sytuacją w kraju w sposób nierealistyczny. Są zarażeni medialnie. Naoglądali się i im zaszkodziło" – powiedział prof. Święcicki, ordynator Oddziału Chorób Afektywnych Instytutu Psychiatrii i Neurologii. Rozmowa pod tytułem "Symptomy obłędu udzielonego" ukazała się 16 maja. Osoby popierające działania Platformy Obywatelskiej, .Nowoczesnej, KOD, oraz "Newsweeka" i "Gazety Wyborczej" są zdaniem lekarza psychicznie chorzy. Dlatego na okładce gazety widzimy ludzi w kaftanach bezpieczeństwa. Między nich wetknięto flagi tychże ugrupowań.
Psychiatrzy postanowili ustosunkować się do wypowiedzi Święcickiego. Napisali list, który w całości ukazał się na stronie "Wyborczej". "Niepokoi nas używanie autorytetu profesora medycyny do prezentowania postawy całkowicie niezgodnej z etyką lekarską" – zaczynają. Bo choć ma on prawo wyrażać poglądy polityczne, to nie ma zgody, by wykorzystywał w tym celu język psychiatrii. "Leczymy wszystkich pacjentów niezależnie od ich światopoglądu" – podkreślają eksperci.
W liście lekarze odnoszą się do konkretnych słów profesora, zwyczajnie je podważając. "Nie może diagnozować osób na podstawie pojedynczych wypowiedzi, nieetyczne jest także diagnozowanie osób, które nie zgłosiły się celem otrzymania diagnozy" – piszą. Sformułowanie "nieetyczne" pojawia się zresztą dość często. Święcickiemu zarzuca się niefrasobliwość w wydawaniu opinii - w stosunku do zdrowych ludzi, zwłaszcza jeśli pełnią funkcje publiczne. Oburza ich też sposób, w jaki mówi o leczeniu, potępiając zachwalanie elektrowstrząsów i utrzymywanie stereotypu represyjnej psychiatrii.
Autorzy listu przepraszają za wszystko, co powiedział Święcicki. "Odcinamy się od jego wypowiedzi i uspokajamy, że zdecydowana większość psychiatrów nie diagnozuje na podstawie wypowiedzi prasowych, nie traktuje swoich gabinetów jako miejsca agitacji politycznej i nie zamierza mieszać swojej roli lekarza z rolą działacza politycznego" – wyjaśniają.
źródło: wyborcza.pl