Antoni Macierewicz otacza się w MON sporym gronem doradców, którego utrzymanie w ciągu roku kosztuje ok. miliona złotych. Poza dawnymi współpracownikami, jest też kilka nowych nazwisk. Na przykład Joanna Charytoniuk, która w MON zarobiła 34 tys. zł. Wcześniej była instruktorką nurkowania.
Na liście doradców Antoniego Macierewicza jest 21 nazwisk, a wydatki na ich umowy wyniosą około miliona złotych. Część z nich opisywaliśmy w naTemat. Ale niektóre były zagadką. Jednak czytelnicy portalu OKO.press pomogli dotrzeć do historii zatrudnienia pań, bo to o panie chodzi.
MON przez 6 i pół miesiąca zapłacił Joannie Charytoniuk 34 tysiące złotych za "doradztwo personalne". Jakie doświadczenie ma, by zajmować się kadrami w resorcie obrony? Charytoniuk była instruktorką nurkowania, prowadziła firmę "Centrum Foki". Później przez krótki czas była zatrudniona w Wojskowej Akademii Technicznej.
Doradczynią ministra Macierewicza jest też 26-letnia Aleksandra Śliwoska, która do niedawna pracowała w biurze poselskim Małgorzaty Gosiewskiej, a wcześniej na Poczcie Polskiej. Etatową doradczynią MON jest też Katarzyna Szymańska-Jakubowska, która według ustaleń OKO.press była właścicielką firmy odzieżowej. Hmm, może MON pracuje nad nowymi mundurami dla armii?
Wśród doradców szefa MON największe wrażenie robią zarobki Andrzeja Lwa-Mirskiego, który za 147,6 tys. zł będzie wykonywał "usługi analityczno- doradcze na rzecz ministra obrony narodowej" – pisaliśmy w naTemat. Umowę podpisano na 11,5 miesiąca.
Ale to nie koniec, bo kolejne 120 tysięcy kancelaria skasuje za reprezentowanie MON w cywilnych sprawach wytoczonych przez rodziny smoleńskie. Zlecenie z resortu dostał też syn mecenasa Maciej, który w grudniu 2015 roku doradzał Macierewiczowi przez 5 dni. Zarobił za to 7 tysięcy złotych.