
Reklama.
Tym samym WINA potwierdza polski fenomen. Kraje wyprzedzające nas w statystykach to albo rynki azjatyckie (Chiny, Japonia, Indie, Wietnam) albo kraje z milionami imigrantów z Azji (USA, Wielka Brytania). Według zaktualizowanych niedawno statystyk, w Unii Europejskiej tylko Brytyjczycy spożywają więcej chińskich zupek – 370 mln opakowań. A na całym globalnym rynku Polska zajmuje 22. miejsce. Tutaj pełny ranking.
Analitycy stowarzyszenia wpisali nasz kraj na listę zupkowych kultur. Najpopularniejsze smaki zupy z noodlami to danie z kurczakiem, wołowiną oraz pomidorowa z przyprawami. Japońskie stowarzyszenie odnotowuje też, nie bez zdziwienia, że danie zjada się łyżką, a nie pałeczkami.
Przypomnijmy, że tzw. chińskie zupki na szeroką skalą wprowadził na polski rynek wietnamski przedsiębiorca Ngoc Tu Tao - nazywany po prostu panem Tao. Dzięki sukcesowi na chłonnym rynku gościł na listach najbogatszych Polaków (posiada polskie obywatelstwo). Ostatnio jego firma Vifon, lider rynku importerów azjatyckiej żywności, została wyceniona na 100 mln euro. Dziś sukces pana Tao próbują powielić tacy handlowi giganci z jak choćby Winiary czy Knorr.
Okazuje się, że niesłusznie zupy instant nazywane są chińskimi. World Instant Noodles Association precyzyjnie odnosi się do historii powstania produktu. Autorem i wynalazcą okazuje się bowiem japoński przedsiębiorca Momofuku Ando. W 1958 roku wymyślił on zupę ramen z Kurczaka w opakowaniu do zalania wrzątkiem, wcześniej opracowując technologię odwodnienia smażonego makaronu. W latach 70. Ando opracował kubek do zalewania wrzątkiem, a 30 lat później jego danie podbiło już rynki całego globu. W Rosji danie z makaronem stało się bardzo popularna przekąską w pociągach dalekobieżnych.
Zmarły w 2007 roku Momofuku Ando ma już własne muzeum, a stworzone przez niego stowarzyszenie z siedzibą w Osace zbiera dane i ciekawostki o konsumpcji zupek na całym świecie. Fajnie, że pamiętali o wiernych konsumentach z Polski.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl