
Uzbekistanem rządził od upadku ZSRR. Stale i niezmiennie, znanymi od komunizmu metodami. Przez zagraniczne organizacje uznany za jednego z najgorszych dyktatorów, jacy chodzą jeszcze po Ziemi. Za jego czasów stosowano nawet tak okrutne metody tortur jak wrzucanie skazańców do wrzącej wody. Więzienie Jaslyk zwane było "Domem Tortur", porównywane do obozów zagłady, w których strażnicy nie znają żadnych granic okrucieństwa. Więzienie utworzono w 1999 roku – w tym samym, w którym Polska została członkiem NATO.
Gulnara Karimowa była najlepszym przykładem. Najbardziej namacalnym, o którym rozpisywały się zachodnie media. Prawdziwa gwiazda. Businesswoman po Harvardzie. Miała swoje stacje telewizyjne. Była piosenkarką. Znana pod pseudonimem Googoosha, występowała z Julio Iglesiasem i z Gerardem Depardieu. Bawiła się w projektowanie ubrań, chciała mieć swoją markę, projektowała biżuterię. Występowała na światowych wybiegach.
Lista jej poczynań jest bardzo długa. Ale potem nastąpił szybki koniec najpotężniejszej do tego czasu kobiety Uzbekistanu. Gulnara miała wziąć ponad miliard dolarów łapówki od skandynawskich i rosyjskich koncernów telekomunikacyjnych, w Uzbekistanie wybuchł ogromny skandal. W sieci wcześniej pojawiły się jej tweety, w których opisywała rodzinne niesnaski i walkę o władzę. Porównała ojca do Stalina. Potem mówiła, że łapówek nie brała, że zarzuty postawiono jej z powodów politycznych.
To ona jeszcze kilka lat temu miała zastąpić Karimowa. Zarzucano jej, że jest chciwa władzy, że łatwo korzysta z imperium ojca, znalazła się nawet na liście "najgorszych córek" świata. A myśl, że to ona miała kierować państwem, przerażała niejednego Uzbeka. Dziś, bez względu na to gdzie jest, i tak nie przejmie po ojcu władzy.
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl