
Reklama.
To może być niewygodne dla Prawa i Sprawiedliwości. Wywołać falę dymisji! Prawa ręka Antoniego Macierewicza marzyła o wsparciu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Nic nie ujdzie uwadze internautów, zwłaszcza, gdy jest się przedmiotem ich zazdrości.
Chodzi oczywiście o Bartłomieja Misiewicza, rzecznika prasowego MON. W przeciwieństwie do jego hejterów CV rzecznika, którego żołnierze witali ostatnio "Czołem, panie ministrze", pęka od doświadczeń. A będzie jeszcze grubsze, bowiem pojawiła się informacja, że zasiada w radzie nadzorczej nie tylko Polskiej Grupy Zbrojeniowej, ale również spółki Energa Ciepło Ostrołęka, choć z tej drugiej funkcji zrezygnował.
A jeszcze niedawno niepoprawni krytycy drwili, że pracował kiedyś w aptece Aronia w Łomiankach. Dlatego wytropili nowy ślad w życiu Bartłomieja Misiewicza. I okazuje się, że zamiast trzaskać na konsoli obecny rzecznik MON poważnie podchodził do życia.
Walczył o fotel przewodniczącego samorządu szkolnego. Był poważnym kandydatem, wyliczał funkcje: "wiceprzewodniczącym Młodzieżowej Rady Dzielnicy Bielany m.st. Warszawy, przedstawicielem Polskiej Federacji Młodzieży w Warszawie. Obecnie pracuję w Kancelarii Sejmu jako asystent społeczny Posła na Sejm RP Artura Zawiszy, a także pełnię obowiązki Przewodniczącego SU w XII LO, więc jestem na bieżąco ze sprawami szkolnymi".
Kandydaturę wsparł pozowaniem przed odpowiednim obrazem. Sam Sienkiewicz z niego patrzy. Ale zaraz... Czytamy coś co chyba wstrząśnie karierą rzecznika: "Marzy mi się, aby nasze liceum brało udział w organizacji imprez o charakterze masowym, np. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy".
Powiedzmy, że to był grzech młodości. Obecnie rzecznik ma 26 lat. Antoni Macierewicz wcześnie odkrył jego talent, już jako 16-latek Misiewicz został „społecznym asystentem” ministra. W 2010 roku szefem biura parlamentarnego zespołu ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Minister MON ma talent do wyławiania osób. Dlatego Bartłomiej Misiewicz powinien obawiać się jeszcze młodszego, 21-letniego Edmunda Jannigera.
Napisz do autora: wlodzimierz.szczepanski@natemat.pl
źródło 12lo.warszawa.pl