– Zaczęło się na jesieni i trwa do dziś. Nienawiść w internecie, ale też agresja słowna, a czasem wręcz fizyczna, wobec naszych klientów i pracowników, po których widać, że nie są Polakami. Oni sami mówią, że jeszcze rok temu czuli się w Polsce bezpiecznie i swobodnie, a teraz coraz częściej towarzyszy im niepokój, gdy wychodzą na miasto –
mówiła mi miesiąc temu Kalina Czwarnóg, członek zarządu warszawskiej fundacji "Ocalenie", która wspiera cudzoziemców. Opowiadała, jak jednej z kobiet muzułmańskich ktoś chciał zerwać chustę, innej pasażerowie nie chcieli wypuścić z autobusu, była obrażana. – To już nie są incydenty. Dziś już trudno mówić o incydentach – powiedziała.