
Naginanie rzeczywistości to w polityce nic nowego. Szczególnie chętnie politycy sięgają po nie, by zamazać prawdziwy obraz sytuacji w państwie. Wydawało się jednak, że są w tym jakieś granice. Podczas dzisiejszego wystąpienia na temat polskiej polityki zagranicznej brawurowo przekroczyć postanowił je jednak szef dyplomacji Witold Waszczykowski.
Zamiast stać na bocznej linii i kibicować głównym graczom – sami weszliśmy do gry na międzynarodowej arenie. Okazało się, że potrafimy opracować taktykę, wyłożyć argumenty i przekonywać do swoich racji. Potrafimy wytrzymać pierwszą falę niechęci, ataków, a nawet napaści. Budować koalicje i wygrywać. Tak było w spawie tarczy antyrakietowej, obecność wojsk NATO-owskich w Polsce oraz problemu migracji.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
