Naginanie rzeczywistości to w polityce nic nowego. Szczególnie chętnie politycy sięgają po nie, by zamazać prawdziwy obraz sytuacji w państwie. Wydawało się jednak, że są w tym jakieś granice. Podczas dzisiejszego wystąpienia na temat polskiej polityki zagranicznej brawurowo przekroczyć postanowił je jednak szef dyplomacji Witold Waszczykowski.
Że co?! Te pięć buńczucznych zdań ministra spraw zagranicznych nijak ma się do rzeczywistości. Prawdą jest może tylko to, że rząd Prawa i Sprawiedliwości "potrafi wytrzymać falę niechęci". To jego cecha charakterystyczna, że nie ogląda się na konsekwencje.
Jak daleka od prawdy jest reszta, najlepiej obrazuje tylko kilka ostatnich dni. Kanclerz Niemiec Angela Merkel co prawda odwiedziła Warszawę, ale na świecie komentowano jej podróż jako wyzwanie trudniejsze od niedawnej wizyty w Turcji. A kiedy główna rozgrywająca w UE już do Polski przyleciała, miała do powiedzenia Polakom przede wszystkim coś o ich kłopotach z praworządnością, wolnością mediów i wymiaru sprawiedliwości.
Przypomnijmy, że w tym samym czasie nie próżnowali też mniej znaczący sąsiedzi. Z czeskiej stolicy Polska usłyszała strofujący komunikat w sprawie blokady reelekcji Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej. Wypowiedziany nie tylko w imieniu Czechów, ale i reszty Grupy Wyszehradzkiej, którą rząd PiS przedstawiał dotąd jako alternatywę dla dobrych relacji z Zachodem.
Na stanowczą krytykę sytuacji w Polsce pozwolili sobie także Słowacy. Tam opinia publiczna dowiedziała się, że "Kaczyński działa jak komunistyczny towarzysz, przewodzi państwu bez żadnej funkcji". "Polska ma długą tradycję liderów przewodzących państwu, choć niepełniących najwyższych funkcji w państwie. Prezes Prawa i Sprawiedliwości je ożywił" – mówią po południowej stronie Tatr.
Najboleśniej z ekipy Jarosława Kaczyńskiego zakpił jednak premier Węgier Viktor Orbán. Polityk, którego PiS stawia w roli najwierniejszego sojusznika i wzoru do naśladowania, kilka dni temu urządził w Budapeszcie wielką fetę na cześć Władimira Putina. Orbán ostro skrytykował też wszystkich, którzy prezentują w Europie "antyrosyjskość". Po czym z przyjacielem z Kremla poszedł uzgadniać konkretne decyzje, które pogłębią uzależnienie Europy Wschodniej od Rosji.
To by było tyle na temat tego, jak dzisiejsza Polska "potrafi budować koalicje i wygrywać". Nie więc dziwnego, że na potwierdzenie tej tezy Witold Waszczykowski musiał dorzucić przykłady sukcesów... poprzedników.
Tarcza antyrakietowa? To przecież projekt tworzony od lat. Umowę o rozmieszczeniu elementów tarczy antyrakietowej na terenie Polski podpisał w 2008 roku ówczesny premier Donald Tusk! O czym Witold Waszczykowski powinien pamiętać, bo w rządzie PO-PSL był wiceministrem spraw zagranicznych odpowiedzialnym właśnie za negocjacje z USA.
Zwiększona obecność wojsk NATO w Polsce i na całej flance wschodniej sojuszu? Żołnierze i sprzęt zjeżdżają do Polski dopiero teraz, ale to efekt negocjacji, które w 2014 roku z Barackiem Obamą na szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego w walijskim Newport prowadził Bronisław Komorowski. Za decydujące szczegóły odpowiadał natomiast MON pod kierownictwem Tomasza Siemoniaka.
Najwięcej udziału rząd PiS miał tylko w odpowiedzi na "problem migracji", o którym Witold Waszczykowski wspomniał na sam koniec. Władzę ekipa "dobrej zmiany" miała szczęście przejąć jednak długo po tym, gdy prawdziwy kryzys migracyjny został opanowany. Gdy Europę szturmowały dziesiątki tysięcy uchodźców i imigrantów, za bezpieczeństwo polskich granic odpowiedzialny był rząd Ewy Kopacz. Jej następczyni pozostało tylko wycofanie się z pomocy w znalezieniu nowego dachu nad głową jakimkolwiek uchodźcom, nawet tym 10 sierotom z Aleppo...
w sejmowej informacji MSZ o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2017 roku
Zamiast stać na bocznej linii i kibicować głównym graczom – sami weszliśmy do gry na międzynarodowej arenie. Okazało się, że potrafimy opracować taktykę, wyłożyć argumenty i przekonywać do swoich racji. Potrafimy wytrzymać pierwszą falę niechęci, ataków, a nawet napaści. Budować koalicje i wygrywać. Tak było w spawie tarczy antyrakietowej, obecność wojsk NATO-owskich w Polsce oraz problemu migracji.