
Reklama.
Barszcz nie kryje, że realizacja programu Morawieckiego równa się pośpiech i oszczędność. Bloki będą powstawać szybko, tanio i z prefabrykatów. – Wybudowanie mieszkania za 2,5 tys. zł za metr kwadratowy jest możliwe – mówi reporterce radia TOK FM. Prezes BGK Nieruchomości wyjaśnia, że koszty zależą od dwóch kwestii: lokalizacji i technologii.
– Często rozmawiam z deweloperami i oni mówią, że nie da się tak tanio budować – stwierdza. Jego zdaniem, da się, jeśli chce się szukać alternatyw. – Deweloper powiedział wprost, że on sobie nie wyobraża zbudowania bloku, który nie byłby wyłożony cegłą klinkierową. A to kosztuje. Ale my nie musimy chcieć wszędzie kłaść cegłę klinkierową – zauważa. Sprawę załatwi budowa z nowoczesnych prefabrykatów, znana dobrze Skandynawom, mniej, ale jednak i w Polsce.
Zaoszczędzić, jak tłumaczy Barszcz, można również na windach (budynki muszą mieć wtedy maksymalnie trzy kondygnacje), a przede wszystkim na parkingach podziemnych. Bez nich bloki tanieją z miejsca o 25 proc. – A ponieważ nasz target, to ludzie, którzy i tak zazwyczaj poruszają się komunikacją miejską, chcemy zaproponować takie rozwianie, jak w np. Niemczech, że garaże owszem są, ale obok osiedla – kwituje prezes.
Przypomnijmy, co o programie mówił Mateusz Morawiecki. – W Mieszkaniu plus jak w soczewce skupiają się elementy takiego źle pojmowanego, liberalnego patrzenia na problemy społeczne ludzi. Chcemy popatrzeć od strony ludzi – oświadczył na początku grudnia. Ci, którzy mieszkają w okolicy planowanych mieszkań plus, już panikują. Pada pytanie: "Jak bardzo nasze stracą na wartości?". Wiadomo już, że program obejmie tereny kolejowe, m.in. warszawskie Odolany i okolice wrocławskiego dworca Wrocław Świebodzki.
źródło: tok.fm
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl