
Od kilku dni opinia publiczna żyje sprawą poseł Pawłowicz, która poleciała do Japonii na Światowy Szczyt Kobiet klasą biznes, podczas gdy jej koleżanki z Sejmu wybrały bardziej ekonomiczną opcję premium. Oburzona polityk PiS krytykuje "Fakt", który podał tę informację i odcina się internautom, którym nie podoba się taki sposób wydawania publicznych pieniędzy. Tymczasem, przez same gwałtowne reakcje poseł, sprawa jej wyjazdu przykuwa coraz więcej uwagi opinii publicznej. Co konkretnie polityk PiS robiła w Tokio?
– Nie widywałam posłanki na debatach Szczytu Kobiet – mówi jedna z członkiń polskiej delegacji. Oprócz reprezentantek klubów poselskich, poleciały tam także przedsiębiorczynie związane z Kongresem Kobiet. – Ale to o niczym nie świadczy, bo wiele paneli odbywało się równolegle, więc ja mogłam być gdzie indziej, a pani Pawłowicz gdzie indziej – dodaje od razu. Jednak po chwili przypomina sobie, że była świadkiem aktywności poseł Pawłowicz. – Widziałam ją raz przy wspólnym śniadaniu. Przekonywała kobiety z zagranicy do zakazu przerywania ciąży – przypomina sobie.
Posłanka Lubnauer wskazuje, że polska delegacja, w tym poseł Pawłowicz, brała udział nie tylko w Szczycie Kobiet, ale i w spotkaniu z japońskimi parlamentarzystkami. – Szkoda, że pojechało tak mało kobiet z Polski. To błąd, że w Szczycie i spotkaniach nie uczestniczył reprezentant rządu. Obecny był przecież premier Japonii i pierwsza dama. Premier Abe stawia duży nacisk na udział kobiet w życiu gospodarczym, politycznym, biznesowym – zauważa posłanka .Nowoczesnej.
Przy okazji polityczka PSL zaznacza, że nie zgadza się na to, by Pawłowicz uzasadniała swój przelot klasą biznes słowami o tym, jak wielką niewygodą była podróż w klasie ekonomicznej dla innych członkiń polskiej delegacji, które miały godzinami kulić się na fotelach, a potem skarżyć na opuchnięte nogi. Posłanka PSL mówi, że to nieprawda.
Mówi się, że kryzysy w social media wybuchają w weekendy. Wyjątkiem od tej reguły jest poseł Pawłowicz, która swoim atakiem wyprzedzającym na "Fakt", a potem złośliwościami w stronę internautów, wpadła w tarapaty w środku tygodnia. Coś, co mogło pozostać jednorazową publikacją, stało się teraz serialem o Pawłowicz w Japonii.
Ze swej strony mam jednak zamiar poprosić o głos, by wyrazić swój krótki, zupełnie przeciwny pogląd na sposób dyskusji o kobiecie i całkowite pominięcie jej rzeczywistej natury, potrzeb i ról na tych światowych szczytach. A do ewentualnych wyrazów lewicowego niezadowolenia z moich poglądów jestem przyzwyczajona. Postaram się zabrać głos w sobotę 13 maja, w setną rocznicę objawień fatimskich. Czytaj więcej
