Jarosław Gowin był ministrem sprawiedliwości w czasie, gdy na dobre wybuchła afera Amber Gold. Po latach przypisuje sobie największe zasługi w ujawnieniu nieprawidłowości.
Jarosław Gowin był ministrem sprawiedliwości w czasie, gdy na dobre wybuchła afera Amber Gold. Po latach przypisuje sobie największe zasługi w ujawnieniu nieprawidłowości. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
Jarosław Gowin
minister sprawiedliwości w latach 2011-2013, obecnie wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego na antenie Polskiego Radia

Jeżeli Tusk jeszcze przed notatką ABW wiedział, że to lipa, to pytanie, dlaczego nic nie robił? Moim zdaniem, niestety kryła się za tym ta nieszczęsna polityka ciepłej wody w kranie. Czyli w praktyce chowanie głowy w piasek, uchylanie się od podejmowania działalności za trudne decyzje. Czy było w przypadku Donalda Tuska, bądź jakichkolwiek innych polityków jeszcze jakieś tło, głębsze uwikłanie we współpracę z Amber Gold? Na razie komisja tego nie wykazała...

Krytykując swojego byłego politycznego mentora Jarosław Gowin przekonywał, że w rządzie Donalda Tuska to on najwięcej zrobił na rzecz ujawnienia tego, co działo się ze sprawą Amber Gold. – Dzięki moim ustaleniom wyszła na jaw ogromna skala błędów i zaniechań popełnionych w poprzednich latach, za rządów Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Prawa i Sprawiedliwości, Platformy Obywatelskiej, sędziów i kuratorów sądowych, czy urzędników sądowych – stwierdził w "Sygnałach Dnia" PR1.