Kiedy pokazuje ten gest jak na zdjęciu powyżej, wiadomo, że wypowie równie wyuczone na pamięć zdanie-slogan. Kiedy przechyla głowę na bok, wcale nie okazuje, że słucha wyborców. To oznaka bezradności i proszenie o pomoc. Tak odczytują wystąpienia premier Beaty Szydło eksperci zajmujący się mową ciała i gestykulacją.
Gdy na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie kilkadziesiąt tysięcy osób protestowało przeciwko zmianom w sądownictwie, w TVP wyemitowano orędzie premier Beaty Szydło. Czasem twarz potrafi wyrazić więcej niż tysiąc słów. Raziło ono sztucznością gestów i wyuczonych formułek. "Agresja i frustracja elit III RP nie zatrzyma procesów naprawczych" – zaczęła premier. Brzmi ostro, ale w tym samym czasie zamiast prezentować charyzmę i zdecydowanie, oznajmiła stres oraz zdenerwowanie.
Według Diany Nowek, psycholog i eksperta o komunikacji niewerbalnej, sami możecie łatwo odczytać kod Beaty Szydło. Wystarczy wyłączyć dźwięk w orędziu, a jej ciało i gestykulacja przemówi w zupełnie innym stylu.
Ekspertka przekonuje, że gesty Szydło są niedopasowane do słów, do tego premier myli się w tym co chce pokazać.
(Nie)jesteśmy władzą odpowiedzialną
Teraz najważniejsze. Wspominając o niesprawiedliwych sądach i politykach własnego ugrupowania premir Szydło kilkakrotnie odwraca głowę pokazując prawy profil. To podczas słów o temidzie "rzadko widziała przestępstwa popełniane przez silnych. Za to słabi nie zawsze mogli liczyć na sprawiedliwość". – Odwracanie się prawym profilem to oznaka dystansowania się psychicznego od omawianej tematyki – przekonuje tymczasem ekspertka.
Co zastanawiające, ten sam zaprzeczający słowom ruch głową premier wykonuje później, gdy mówi: "My jesteśmy władzą odpowiedzialną…" Czyżby sama w to nie wierzyła?
W swojej analizie Diana Nowek zwraca uwagę, że podobny błąd prezentacyjny premier popełniła podczas orędzia wygłoszonego w grudniu 2016 roku. Słowa "to był dobry rok Polaków" skwitowała poniższą miną, z której każdy wyczytał, że nie był dobry.
Każdy może przeczytać premier
Na początku trzeciej minuty orędzia premier oblizuje usta. Co według specjalistów świadczy o dyskomforcie i silnym lęku. To zrozumiałe, moment był trudny z powodu odbywających się masowych protestów w całej Polsce. Kiedy wspomina o totalnej opozycji, marszczy czoło ściągając brwi ku dołowi – klasyczna szczera niechęć zgodna z prawem Miltona Ericksona (tutaj wyjaśnienie tej znanej na całym świecie teorii) .
Arsenał środków wyrazu prezentowanych przez premier jest ubogi. Nauczyć się może ich każdy. Na tej podstawie niektórzy potrafią jeszcze stworzyć udaną lub mniej udaną kopię jej wystąpień, jak tutaj.
Lubimy gestykulację w wystąpieniach publicznych, dlatego politycy i mówcy są trenowani w mowie ciała. Bardziej ufamy również osobom, które podkreślają słowa gestami. Brak gestykulacji wydaje nam się podejrzany. Premier Szydło nie należy do ekspresyjnych osób, więc musiała trenować używanie rąk podczas przemówień. Wiadomo, że łatwiej wyćwiczyć spójną gestykulację osobie, która na co dzień dużo mówi ciałem. W przypadku ludzi statycznych jest to dłuższy proces wymagający czasu i treningu. Jeśli czasu na trening nie ma to lepiej nie iść w sztuczność, bo zarówno przemawiający jak i publika będą się męczyć.