
Reklama.
Zdaniem Konrada Schüllera, warszawskiego korespondenta "Frankfurter Allgemeine Zeitung", dowodem na kremlowskie uwikłania ministra obrony narodowej mają być kontakty Antoniego Macierewicza z Konradem Rękasem – wiceszefem prorosyjskiej partii Zmiana. Jej lider Mateusz Piskorski w 2016 r. trafił do aresztu i jest podejrzewany o szpiegostwo. Rękas zapewniał dziennikarza "FAZ", że: – Macierewicz czasami dzwonił do mnie o piątej rano.
Te kontakty miały się rozpocząć już w latach 90. Wówczas Rękas publikował w kierowanym przez Macierewicza "Głosie". Następnie w 2005 r. miał współtworzyć z nim partię Ruch Patriotyczny. Zapewnia, że od 2011 angażował się w kampanie wyborcze przyszłego szefa MON. Miał często gościć u Antoniego Macierewicza w Sejmie oraz w jego biurze poselskim. Na potwierdzenie swoich słów Rękas podał dwóch świadków.
Dziennikarz usiłował sprawdzić, czy rzeczywiście wiceszef Zmiany bywał często w Sejmie. Kancelaria Sejmu odmówiła mu jednak wglądu do księgi wejść. Konrad Schüller dostrzega zasługi Antoniego Macierewicza w walce z komunizmem i podkreśla stanowisko szefa MON w sprawie Smoleńska. – Z drugiej strony należy do rządu, którzy świadomie lub nie wspiera interesy Moskwy, dzieląc Unię Europejską lub szkodząc europejskiej współpracy wojskowej – komentuje.
To kolejny materiał "FAZ" poświęcony niejasnym kontaktom polityków z Kremlem. Wcześniej gazeta sugerowała, że wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki ma powiązania z Federacją Rosyjską. Kownacki zaprzeczył. Podobnie MON zaprzecza informacjom o kontaktach Antoniego Macierewicza.
Z pewnością publikacja spotka się z ostrzejszą reakcja. Pokazuje to przykład Tomasza Piątka. MON zarzuca mu m.in. znieważanie konstytucyjnego organu RP. Sprawę bada departament Prokuratury Krajowej odpowiedzialny za sprawy wojskowe. Piątkowi grożą trzy lata więzienia.
źródło: "Frankfurter Allgemeine Zeitung"