
"We Francji stan wyjątkowy, w Niemczec ciężko o koalicje rządową, Hiszpania na progu rozpadu, brexit ...jest moc" – tweetem takiej treści (pisownia oryginalna - red.) spróbowała zabłysnąć nieznana dotąd szerzej posłanka Prawa i Sprawiedliwości Anna Kwiecień. Niestety skutki okazały się chyba odwrotne od zamierzonych.
REKLAMA
Na Annę Kwiecień szybko spadła krytyka za to, że jej tweeta można było zrozumieć jako przejaw radości z problemów Europy. "Jeśli to dla Pani powód do radości, to współczuję" – można było przeczytać w pierwszych komentarzach. Szybko radomska posłanka Prawa i Sprawiedliwości wyjaśniła, że chciała zaanonsować emocje wręcz odwrotne względem radości, ale wtedy posypały się inne odpowiedzi na jej wpis.
"A w Polsce protesty przeciw dyktaturze . Rzeczywiście mamy lepiej...", "O Igorze Stachowiaku coraz ciszej, P. Jaki bagatelizuje śmierć w więzieniu, kolejne pieniądze dla Rydzyka, a nie ofiar nawałnic... Jest moc!", "A i w Polsce nie wiele dobrego się dzieje..." – tego typu puenty internauci zaczęli dopisywać do tweeta Anny Kwiecień. Na całe szczęście dla pani poseł, niewiele komentarzy wskazywało, że europejską rzeczywistość przedstawiła ona też w dość "mało precyzyjnym" sposób.
Co z tą Europą...?
Całą prawdą wśród wymienionych przez nią zjawisk jest bowiem tylko Brexit. Półprawdą jest już bowiem kwestia stanu wyjątkowego we Francji. Owszem, od wielu miesięcy jest on nad Sekwaną utrzymywany, ale wynika nie tylko z permanentnego zagrożenia terrorystycznego, ale i zawiłości francuskiego prawa. Po prostu dzięki utrzymywaniu stanu wyjątkowego służby mogą walczyć z potencjalnymi terrorystami sprawniej.
Niemcy bez koalicji rządzącej? Na pewno dojdzie do jej zmiany, ale cóż w tym dziwnego? Nie przetrwała dotychczasowa koalicja rządząca, a nową będą musiały utworzyć trzy partie, ale to również nie jest nic nadzwyczajnego w historii Niemiec i całej Europy. Czy zatem problemem jest to, że dopiero trwają wstępne negocjacje i nowego rządu jeszcze nie ma? Znowu wystarczy wrócić do historii, by zauważyć, że niemieckie koalicje nie powstają zbyt szybko. Rodzą się długo, czasem w bólach, ale przynajmniej są zwykle zdolne przetrwać do końca kadencji.
Całą prawdą wśród wymienionych przez nią zjawisk jest bowiem tylko Brexit. Półprawdą jest już bowiem kwestia stanu wyjątkowego we Francji. Owszem, od wielu miesięcy jest on nad Sekwaną utrzymywany, ale wynika nie tylko z permanentnego zagrożenia terrorystycznego, ale i zawiłości francuskiego prawa. Po prostu dzięki utrzymywaniu stanu wyjątkowego służby mogą walczyć z potencjalnymi terrorystami sprawniej.
Niemcy bez koalicji rządzącej? Na pewno dojdzie do jej zmiany, ale cóż w tym dziwnego? Nie przetrwała dotychczasowa koalicja rządząca, a nową będą musiały utworzyć trzy partie, ale to również nie jest nic nadzwyczajnego w historii Niemiec i całej Europy. Czy zatem problemem jest to, że dopiero trwają wstępne negocjacje i nowego rządu jeszcze nie ma? Znowu wystarczy wrócić do historii, by zauważyć, że niemieckie koalicje nie powstają zbyt szybko. Rodzą się długo, czasem w bólach, ale przynajmniej są zwykle zdolne przetrwać do końca kadencji.
A czy Hiszpania naprawdę jest na progu rozpadu? W referendum niepodległościowym ok. 90 proc. Katalończyków oczywiście opowiedziało się za opuszczeniem Hiszpanii. Jednak nie jest to jeszcze żadne faktyczne rozstrzygnięcie. Nawet lider katalońskich separatystów Carles Puigdemont mówi, że to dopiero początek ewentualnej drogi do prawdziwej niepodległości. Na tej drodze zwarte stoją jednak hiszpańskie służby i wojsko, które na łatwe oderwanie się Katalonii nie pozwolą. A jeśli ostatecznie do niego dojdzie, nie będziemy mówili o kolejnym budzącym niepokoje tworze pokroju Kosowa, a pojawieniu się nowego punktu na mapie najbogatszych państw Europy.
