
Reklama.
Wiadomo, tradycja rzecz święta, więc Mateusz Morawiecki, który dzisiaj po raz pierwszy w roli premiera Polski występuje na europejskich salonach, postanowił skrócić swój pobyt w stolicy Unii Europejskiej. Wszystko dla partyjnej wigilii, która ma odbyć się dzisiaj o 13:00 w Sejmie. Pan premier jako członek PiS dostał zaproszenie i jak widać, nie mógł odmówić.
Mateusz Morawiecki opuści dyskusję o Brexicie. Najwidoczniej los Polaków na Wyspach Brytyjskich, kwestie handlu z Wielką Brytanią czy ostatnie szanse na sprowadzenie do naszego kraju siedzib dużych instytucji, banków i firm nie są aż takie ważne. A przynajmniej nie ważniejsze niż przedświąteczny śledź. W samolocie, sam zainteresowany pytany przez dziennikarzy o powód wcześniejszego powrotu stwierdził, że czekają na jego biurku czekają "pilne, tajne dokumenty". Co to za dokumenty wymagające tak nagłego powrotu, pan premier już nie wyjaśnił.
Nie można też zapomnieć o ,jak informują zagraniczne media, wiszącej na włosku decyzji Komisji Europejskiej objęcia Polski artykułem 7. czyli tzw. "opcją atomową". Do tej pory, KE "poważnie rozważała" ten scenariusz, teraz miałoby dojść do głosowania, co jak przyznał sam Morawiecki miałoby opłakane skutki. Jak się okazuje, to jednak także niewystarczający powód do opuszczenia tegorocznego partyjnego spotkania.Podobno, objęcie przez Morawieckiego sterów rządu miało poprawić sytuację Polski na arenie europejskiej. Może i poprawia, ale tylko do czasu partyjnej wigilii.