Wyrzucenie Łukasza Warzechy z "W tyle wizji" zrodziło wąpliwości nawet u Ryszarda Makowskiego.
Wyrzucenie Łukasza Warzechy z "W tyle wizji" zrodziło wąpliwości nawet u Ryszarda Makowskiego. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
Kiedyś znany z występów w kabarecie "OTTO", a potem jako prowadzący "Studio Yayo" w TVP3 Ryszard Makowski zwątpił chyba w dobrą zmianę, jaka hula w murach telewizji publicznej. Do tej pory stojący murem za zmianami (w TVP i nie tylko), teraz swoje zdziwienie i wątpliwości wyraził na Twitterze.
– Patrzę na to "W tyle wizji" i nie daje mi spokoju casus Łukasza Warzechy. Jak w komunie. Był człowiek, nie ma człowieka, jest wesoło i o co wam chodzi? Można się z Łukaszem Warzechą nie zgadzać, ale kneblowaniem dziennikarzy uczciwych mediów publicznych się nie zbuduje – napisał Makowski. W ten sposób były kabareciarz odniósł się do sprawy usunięcia Łukasza Warzechy z programu "W tyle wizji" w TVP Info, którego był współprowadzącym. Powodem usunięcia go miała być "nielojalność" czyli mówiąc wprost zbyt mały radykalizm jeżeli chodzi o dobrozmianowy przekaz TVP. Co ciekawe, większość komentarzy pod tym twittem jest negatywna i popiera usunięcie Łukasza Warzechy z programu.
Nie wiadomo tylko, czy to chwilowe zachwianie wiary u Ryszarda Makowskiego, czy też rewolucja dobrej zmiany zaczęła proces zjadania własnych dzieci.