Zwłoki żony Rossa Iris leżały przed wejściem do mieszkania. Sąsiedzi zapytali stojącego nad martwą żoną Rossa, czy wszystko w porządku. Ross odpowiedział, że nie, po czym wymierzył w nich pistolet. Zawiadomili
policję. Świadkowie usłyszeli dwa kolejne strzały. Po przyjeździe policji okazało się, że mężczyzna zabarykadował się w mieszkaniu. Strzelał do funkcjonariuszy. Jeden z nich został raniony. Ostatecznie policjanci ujęli mężczyznę. Usłyszał zarzuty potrójnego morderstwa i dotyczące napaści na policjantów.