
O tym jak wyglądają izraelskie wycieczki, ich organizacja i postępowanie wobec nich zapytaliśmy Pawła Sawickiego, przewodnika, który od lat oprowadza wycieczki odwiedzające obóz, także te pochodzące z Izraela. Jak mówi w rozmowie z naTemat, aby zacząć rozmawiać o żydowskich wycieczkach do obozu Auschwitz, trzeba zauważyć, że są ich dwa główne rodzaje. – Pierwszy to wycieczki zwykłych turystów z Izraela, którzy są traktowani jak wszyscy inni odwiedzający. Drugim rodzajem są tzw. delegacje, czyli wycieczki organizowane w ramach działań edukacyjnych – mówi Paweł Sawicki. Są to zarówno wycieczki szkolne, ale w ich ramach przyjeżdżają także żołnierze policjanci czy urzędnicy.
Grupy zwiedzają obiekty i ekspozycje muzealne znajdujące się w granicach byłego Auschwitz I oraz tereny i obiekty byłego Auschwitz II Birkenau. Na terenie Auschwitz I zwiedzanie odbywa się na zasadzie współpracy przewodnika Muzeum oraz lidera grupy izraelskiej. W obrębie Auschwitz II Birkenau grupy są oprowadzane tylko przez liderów izraelskich. Czytaj więcej
– Na terenie byłego obozu Auschwitz I, oprowadzanie wycieczek izraelskich odbywa się na zasadzie współpracy z polskiego przewodnika i izraelskiego lidera grupy, który przygotowuje grupę do wyjazdu, a także jest odpowiedzialny za merytorykę programu całego pobytu w Polsce – tak oprowadzanie izraelskich wycieczek opisuje przewodnik z obozowego muzeum. Na terenie całego obozu obowiązuje podział na dwie strefy: część obozu w Oświęcimiu i drugą część w Brzezince. – Polski przewodnik zabiera głos w miejscach związanych m.in. z historią Polaków, choćby w bloku 11, pierwszej komorze gazowej czy miejscu egzekucji przez powieszenie na placu apelowym. Polski edukator cały czas jest z każdą izraelską grupą i bardzo często odpowiada na szczegółowe pytania. Dopiero w Birkenau, izraelskie grupy są oprowadzane wyłącznie przez liderów grup – opisuje Paweł Sawicki i podkreśla, że nie jest to wewnątrzmuzealny standard, ale wynik wspomnianego już międzyrządowego porozumienia.
Wraz z zarzutami pod adresem oświęcimskiego muzeum, pojawiły się także głosy mówiące o tym, że nie ma żadnej kontroli nad tym, kto ze strony izraelskiej zajmuje się oprowadzaniem grup. Jak się jednak okazuje, aby zostać edukatorem i móc oprowadzać grupy zwiedzających po jednym z największych miejsc zagłady i eksterminacji ludzi w Europie, nie wystarczy zgłosić chęci pracy i zdać egzaminu z historii obozu. Wymagania są o wiele większe i co warto zaznaczyć, dotyczą wszystkich kandydatów, bez względu na ich narodowość czy język, w którym chcą oprowadzać odwiedzających. Wymogi te obowiązują także liderów-edukatorów z Izraela.
Małopolska kurator oświaty domaga się w swoim tweecie specjalnego licencjonowania przewodników oprowadzających po oświęcimskim obozie. Według niej, miał by to robić Instytut Pamięci Narodowej. Obecnie jednak, posiadanie licencji wydawanej przez muzeum jest zakończeniem procesu szkolenia i trzystopniowego egzaminu, w skład którego wchodzi również oprowadzanie specjalnej komisji. Licencja jest też warunkiem podjęcia pracy w muzeum. W dodatku, nie jest ona wydawana na stałe, a jej przedłużenie lub nie, zależy od odbycia szeregu szkoleń i seminariów, odbywających się co roku.