
To nie była żadna przesyłka zagraniczna. To była paczka, którą babcia pani Agnieszki wysłała z Białogardu do Bydgoszczy. W środku zaś były ręcznie robione ciasteczka. Przesyłka, owszem, dotarła. Ale uszkodzona. No i w środku brakowało części ciastek od babci, bo zostały wzięte do badań laboratoryjnych. Zaś do paczki dołączono karteczkę opatrzoną pieczęcią Kujawsko - Pomorskiego Urzędu Celno - Skarbowego z informacją, iż dokonano rewizji.
§ 4. 1. Naczelnik urzędu celno-skarbowego typuje przesyłki pocztowe do rewizji na podstawie analizy ryzyka lub wyników
kontroli dokumentów oraz kontroli wykonywanej z użyciem urządzeń technicznych lub psów służbowych.
§ 3. W przypadku przesyłek pocztowych, które są przemieszczane na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, kontrola
wykonywana przez naczelnika urzędu celno-skarbowego polega na:
1) kontroli dokumentów towarzyszących przesyłce pocztowej;
2) ustaleniu, czy nie zostały naruszone przepisy mające zastosowanie do towarów lub wyrobów akcyzowych;
3) rewizji przesyłki pocztowej;
4) pobraniu próbek towarów lub wyrobów akcyzowych znajdujących się w przesyłce pocztowej.
odbiorca przesyłki pocztowej".
"Uważam, że powinny (służby KAS – przyp. red.) jakoś informować. Zwłaszcza, że mają wszystkie dane łącznie z nr telefonu na paczce. Strach się bać o przykładowe ciastka - jak były sprawdzane jeżeli chodzi o czystość i bakterie. Więc wszystko idzie do kosza chociaż i tak zostały z nich okruchy. A co w przypadku kiedy coś zepsują albo coś zginie? Nie udowodni tego nikt, bo ręka rękę myje" – skomentowała pani Agnieszka na Facebooku. A że zaczęła wpis od politycznego wniosku, to i wielu odpowiedzi o politycznym charakterze się doczekała. "Gorzej niż za komuny" – zakrzyknęło wiele osób.