
W sieci zawrzało po tym, jak irlandzka sędzia Sądu Najwyższego Aileen Donnelly skierowała do Trybunału Sprawiedliwości UE pytanie o możliwość ekstradycji Artura C. do Polski. Według niej, zmiany w polskim prawie naruszają zasady demokracji i nie zapewniają sprawiedliwego procesu.
Hight Court odmówił już wielokrotnie wydania ekstradycji, m.in. do Francji (sprawa Iana Baileya w związku ze śmiercią Sophie Toscan du Plantier) czy Wielkiej Brytanii (chodziło o Brexit)
Stoi za tym sędzia Donnelly
Internauci natychmiast zaczęli dociekać, kim jest Aileen Donnelly, która stoi za precedensową decyzją irlandzkiego sądu. "Naczytała się opowieści dziwnej treści o praworządności w Polsce" – wytykali jej dziennikarze wPolityce. A użytkownicy Twittera zainteresowali się jej orientację seksualną.
Konsekwencja
Wielu Polaków jest zaskoczonych decyzją irlandzkiej sędzi. Ale konstytucjonalista Ryszard Balicki podkreśla, że ta jest tylko konsekwencją łamania konstytucji i naruszania zawartych w niej norm. – Przynajmniej przed rokiem było sygnalizowane, że takie mogą być właśnie konsekwencje – upraszczając – nieuznawania naszych orzeczeń i wątpliwości co do niezawisłości sędziów, którzy będą powoływani według nowych procedur – zauważa Balicki.
Fragment wystąpienia Adama Bodnara w Senacie (lipiec 2017 roku): Chciałbym zwrócić uwagę na to, że nie chodzi tylko i wyłącznie o interes naszych obywateli, ale też o interes państwa polskiego. Wyobraźmy sobie, że mamy osobę, która jest podejrzewana o poważne przestępstwo, i ta osoba – tak jak mówiłem – ucieka z Polski, przedostaje się na Maltę, na Cypr, do Włoch. Nasi prokuratorzy ruszają, żądają wydania tej osoby na podstawie europejskiego nakazu aresztowania, a sąd na Malcie mówi: nie wydamy tego obywatela, ponieważ jest u was takie napięcie polityczne wokół tej sprawy, że nie mamy gwarancji, że wy go sprawiedliwie osądzicie. I sądy będą mogły to zrobić. Czyli podstawowy instrument współpracy w sprawach karnych, jakim jest europejski nakaz aresztowania, w momencie podważenia niezależności sądów także może być podważany. Bo cała idea opiera się na wzajemnym uznawaniu oraz wzajemnym zaufaniu. Współpracujemy ze sobą, tworzymy wspólną przestrzeń bezpieczeństwa i sprawiedliwości, ponieważ uznajemy, że wszyscy mamy mniej więcej podobne standardy. Czytaj więcej