Okazało się, że
politycy nie robią sobie z tego powodu żadnego problemu. – Na drugi raz proszę dzwonić do mnie w poważniejszej sprawie – zareagował po naszym telefonie jeden z posłów PiS i się rozłączył. Inny przyznał zaś, że nie jest kompetentny. Pociągnięty za język powiedział, że nie wie o cenach masła. Nie wie, ile kosztuje, nie ma pojęcia, że zdrożało i o ile. – Przyznam, że bardzo często robię zakupy, ale nie zwróciłem uwagi na zmiany cen. Nie umiem tego skomentować – przekonywał. Przypomnijmy zresztą, że Jarosław Kaczyński wybrał się pewnego razu na zakupy spożywcze, które wydały mu się "drożyzną", bo sam ich nigdy nie robił. – Oczywiście moglibyśmy iść do Biedronki, ale Biedronka to jest jednak sklep dla najbiedniejszych – skomentował prezes PiS, wykazując się ogromną ignorancją.