Ekspresowa ustawa samorządowa PiS połączona z kodeksem wyborczym miała być przełomem w zakresie przejrzystości i uczciwości wyborów samorządowych. Okazuje się jednak, że doprowadziła tylko do większego bałaganu, przez co teraz nie wiadomo, czy jesiennych wyborów nie będzie trzeba przełożyć na wiosnę 2019 – podaje "Gazeta Wyborcza".
– Do mnie nieustannie dzwonią samorządowcy, którzy z przerażeniem obserwują narastający bałagan przy organizacji wyborów – mówił "Wyborczej" Andrzej Maciejewski ze stowarzyszenia Kukiz '15. – Pytają, na jakiej zasadzie mają udostępniać pomieszczenia i sprzęt urzędnikom wyborczym i jak mają zebrać dwie komisje, skoro podczas ostatnich wyborów nie było chętnych do jednej – dodaje.
Szef sejmowej komisji samorządu terytorialnego przyznał również, że należy jak najszybciej znowelizować kodeks wyborczy albo przełożyć wybory samorządowe na wiosnę. 11 kwietnia Andrzej Maciejewski wysłał zapytanie do Państwowej Komisji Wyborczej. Pytał, czy należy znowelizować obowiązująca ustawę, a jeśli nie, to czy jest możliwość przesunięcia wyborów na wiosnę 2019.
– Wiadomo, że z powodu braku czasu na rozpisanie przetargu i wprowadzenie uregulowań dotyczących RODO, nie będzie kamerek w lokalach wyborczych – mówił "Wyborczej" sędzia Wojciech Hermeliński, szef PKW.
– Grozi nam sytuacja, gdy wybory się odbędą, ale nie będą rozstrzygnięte. Gdy przyjmowano ustawę, na chybcika wprowadzano na sali plenarnej aż 260 poprawek. Teraz samorządowcy uważają, że władza zrzuci winę za ewentualną klapę wyborów na nich albo na PKW – dodaje Maciejewski. Większym problemem jest jednak niedostosowanie terminów zapisanych w kodeksie wyborczym do terminów, jakie mają sądy administracyjne, które rozpatrują np. odwołania od przyjętego podziału na obwody wyborcze.
6 czerwca Andrzej Maciejewski chce zwołać spotkanie z przedstawicielami wszystkich instytucji odpowiedzialnych za wybory.
Przypomnijmy, że nowa ustawa wprowadza dwie komisje, w tym jedną do liczenia głosów. Przebieg wyborów ma być monitorowany za pomocą kamer zainstalowanych w każdej komisji. Obraz z kamer miał byś dostępny online, a dodatkowo miał powstać nowy, specjalny korpus urzędników wyborczych.