
Reklama.
Sylwia Dekiert z Telewizją Polską związana jest od 2002 roku. O karierze dziennikarskiej myślała od najmłodszych lat – już jako 13-latka zaczęła pisać do szkolnej gazetki, by po dwóch latach trafić na praktyki do "Gazety Lubuskiej". Co ciekawe, do TVP trafiła dzięki pisaniu pracy magisterskiej o Adamie Małyszu, bo właśnie z tej okazji zaproszono ją w roli gościa do programu "Rower Błażeja".
Jak sama przyznała w wywiadzie dla portalu interia.pl, jej początki w TVP raczej nie były związane z pracą przed kamerą. – Przez lata pozostawałam jakby w cieniu, dlatego że zajmowałam się głownie wydawaniem programów. Zawsze kręciła mnie przede wszystkim publicystyka i tworzenie programów. Ta praca wydawała mi się bardziej kreatywna, a bardzo lubię organizować innym pracę, zajmować się logistyką. Więc głównie byłam wydawcą, częściej z tej drugiej strony kamery, niż przed kamerą – powiedziała.
W następnych latach była m.in. jedną z prowadzących programu TVP2 "Sport telegram". W 2016 roku próbowała w programie "Misja - kondycja. Magazyn biegacza i triathlonisty" zainteresować Polaków bieganiem. Rok później spotkało ją duże wyróżnienie, bowiem poprowadziła konferencję zapowiadającą ramówkę TVP. W tamtym czasie stała się też współgospodynią "Dzień dobry, Polsko!". Była nominowana do Telekamery 2018 w kategorii nadzieja telewizji, co skomentowała żartobliwie: "Po 16 latach pracy w TVP nominowano mnie do Telekamery w kat. #nadziejatelewizji. Nic tak nie odmładza!".
Jednak największą popularność zaczęła zyskiwać w związku z mundialem w Rosji. Od 3 marca prowadzi program "Orły Nawałki", który przybliża Polakom członków kadry narodowej. Jej ostatnim gościem był Michał Pazdan. Podczas rozmowy doszło do niecodziennej sytuacji. Zdjęcia mocno utrudniał wiatr, który przewrócił lampę oświetleniową. Pazdan kopnął lampę i być może uratował dziennikarkę przez groźnym uderzeniem. "Najlepszy obrońca w kraju. Nie mam wątpliwości" – napisała w tweecie Sylwia Dekiert. Dodała do niego hasztag #myhero.
Dekiert prowadzi też "Wielki Test" z Maciejem Kurzajewskim. Ostatnio program poświęcony był mundialowi.
Życie prywatne
Dziennikarka pochodzi z Zielonej Góry. Miłość do sportu zaszczepili jej rodzice, zabierając ją w wieku 6 lat na stadion żużlowy. Oprócz żużlu, kocha także jazdę konną. – Kilkanaście lat temu po raz pierwszy pojawiłam się na zawodach jeździeckich w roli reportera, kompletnie nie mając zielonego pojęcia o jeździectwie. Przez te kilkanaście lat wiele się zmieniło - poznałam ludzi, którzy wytłumaczyli mi, na czym polegają zawody oraz miłość do koni, i którzy tą miłością mnie zarazili – powiedziała.
Dziennikarka pochodzi z Zielonej Góry. Miłość do sportu zaszczepili jej rodzice, zabierając ją w wieku 6 lat na stadion żużlowy. Oprócz żużlu, kocha także jazdę konną. – Kilkanaście lat temu po raz pierwszy pojawiłam się na zawodach jeździeckich w roli reportera, kompletnie nie mając zielonego pojęcia o jeździectwie. Przez te kilkanaście lat wiele się zmieniło - poznałam ludzi, którzy wytłumaczyli mi, na czym polegają zawody oraz miłość do koni, i którzy tą miłością mnie zarazili – powiedziała.
Jej mężem jest Rafał Darżynkiewicz, dziennikarz sportowy również związany z TVP od 2001 roku. Jego główną dyscypliną jest żużel. Komentował na antenie TVP m.in. Drużynowy Puchar Świata, rozgrywki Speedway Ekstraligi, jak i mecze towarzyskie reprezentacji Polski. Para ma dwóch synów. Dorian ma 9 lat, uczęszcza do czwartej klasy i jest miłośnikiem piłki nożnej. – Jest też - jak sam o sobie mówi - najmłodszym dziennikarzem sportowym w kraju, pisze artykuły na stronę Legii Warszawa. Na ich mecze chodzi już prawie od trzech lat, znany jest przez wszystkich trenerów, właśnie pojechał na obóz piłkarski, skąd ma słać wywiady – powiedziała o synu Dekiert. Drugi syn Igor ma ponad rok.
Zachwyt internautów
W mediach społecznościowych można znaleźć wiele komentarzy internautów, którzy zachwycają się prezencją Sylwii Dekiert. "Jedna sprawa nie daje mi spokoju po spotkaniu reprezentacji... Czy Sylwia Dekiert ma męża?", "W zasadzie ten widok może zastąpić każdy mecz", "Najjaśniejszy punkt wczorajszego meczu", "Piękna kobieta i w dodatku lubi piłkę nożną. Połączenie unikatowe", "Pomimo, że jestem dziewczynką, też się zachwyciłam" – to jedne z wielu wpisów, jakie można znaleźć na Twitterze na jej temat.
W mediach społecznościowych można znaleźć wiele komentarzy internautów, którzy zachwycają się prezencją Sylwii Dekiert. "Jedna sprawa nie daje mi spokoju po spotkaniu reprezentacji... Czy Sylwia Dekiert ma męża?", "W zasadzie ten widok może zastąpić każdy mecz", "Najjaśniejszy punkt wczorajszego meczu", "Piękna kobieta i w dodatku lubi piłkę nożną. Połączenie unikatowe", "Pomimo, że jestem dziewczynką, też się zachwyciłam" – to jedne z wielu wpisów, jakie można znaleźć na Twitterze na jej temat.