Do Polski trafiły kultowe nachosy, ale ich szumna premiera pozostawiła niesmak. Awanturę wywołała ich zawartość - Doritosy w naszym kraju mają w składzie kontrowersyjny olej palmowy, tymczasem Niemcy mogą sobie chrupać czipsy na bazie zdrowszego oleju słonecznikowego. Zapytaliśmy producenta, z czego wynika różnica.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Doritosy są obecne w amerykańskiej popkulturze od połowy lat 60. XX wieku. Paczki czipsów kukurydzianych możemy zobaczyć w wielu filmach, a ich reklamy to jeden ze sztandarowych punktów Super Bowl. Do Polski dotarły w sierpniu, ale nie dane jest nam smakować tych samych nachosów co gwiazdy Hollywoodu, a nawet nasi europejscy sąsiedzi.
Dziennikarze portalu wp.pl wzięli do ręki Doritosy z Polski i Niemiec i porównali skład na paczce. Okazało się, że te u naszych zachodnich sąsiadów są zdrowsze. Nie zawierają taniego oleju palmowego, tylko słonecznikowy. W niemieckich nachosach nie ma też glutaminianu sodu.
Czemu czepiamy się oleju palmowego? Olej palmowy niesie za sobą zagrożenie dla ludzi, ale i całej planety. Jest bardzo niezdrowy: powoduje wzrost cholesterolu i przyczynia się do chorób układu krążenia, a podgrzewany do 200 stopni staje się rakotwórczy. Nie dość, że jest niekorzystny dla zdrowia (zwłaszcza dla dzieci), to również szkodzi środowisku.
Produkcja oleju palmowego powoduje ogromną degradację środowiska. Prowadzi do wycinania całych połaci lasów deszczowych - Ziemia traci zielone płuca, a egzotyczne zwierzęta dom. Już teraz, w wyniku "palmowej bonanzy", wiele gatunków ma status zagrożonych wyginięciem np. orangutany.
Polacy mają gorszy zmysł smaku
To żadna nowość, że w Polsce są gorsze produkty niż na Zachodzie. Kontrowersje wokół Doritos tylko to potwierdzają. Oleju palmowego nie mają kukurydziane przekąski również we Francji.
Zapytałem PepsiCo, dlaczego w "polskich" czipsach jest olej palmowy, a w tych niemieckich nie ma. Dowiedziałem się, że Dortitosy mają trzy podstawowe składniki: kukurydzę, olej i przyprawy, a "wszystkie nasze produkty na całym świecie spełniają najwyższe standardy w odniesieniu do smaku, jakości i bezpieczeństwa".
Dalsza część odpowiedzi jednak sugeruje, że mamy po prostu gorsze kubki smakowe niż obcokrajowcy. A może po prostu przywykliśmy do gorszego sortu produktów?
Podobna odpowiedź została skonstruowana na Facebooku, czym tylko firma rozjuszyła internautów. Ironiczny post dolał tylko oliwy (a raczej oleju) do ognia.
Szykują się zmiany... w 2025 roku
W Polsce rośnie jedna palma, ale pól rzepakowych i słonecznikowych nam przecież nie brakuje. Dlaczego producent woli używać oleju z odległych zakątków świata? Oto odpowiedź:
"Zastosowanie oleju palmowego jako składnika w produkcji żywności pozwala na ograniczenie stosowania częściowo utwardzonych/uwodornionych olejów roślinnych, stanowiących potencjalne źródło niekorzystnych dla zdrowia tłuszczów trans" – kontynuuje PepsiCo.
"Produkty, które zawierają olej palmowy nie są podstawą codziennej diety, a jedynie okazjonalną przekąską. Olej używany do produkcji Doritos jest nieutwardzoną frakcją oleju palmowego, czyli tak zwaną oleiną palmową" – wyjaśnia biuro prasowe. Temperatura smażenia w zakładach PepsiCo waha się w zakresie 183-185 stopni Celsjusza , więc nie przekracza rakotwórczych 200 stopni.
Firma do 2025 roku planuje zmienić składy kluczowych produktów. Strategia nazywa się "Działanie ze świadomością celu". PepsiCo zapewnia, że już zaczęła wprowadzać zmiany w odpowiedzi na rekomendację żywieniową WHO.
Obecnie 98% oleju palmowego wykorzystywanego przez PepsiCo pochodzi od dostawców, którzy są członkami Roundtable for Sustainable Palm Oil (Okrągły Stół poświęcony tematowi zrównoważonej produkcji oleju palmowego).
Podsumowując: pomimo wpadki wizerunkowej na samym starcie, PepsiCo dalej będzie sprzedawać w Polsce Doritosy z olejem palmowym, a ich skład prędko się nie zmieni.
Zastosowanie nieco odmiennych receptur w produkcji napojów i żywności, w zależności od miejsca na świecie, nie jest niczym nietypowym i wynika z dążenia do dostosowania produktów do preferencji w zakresie smaku, potrzeb rynku, a także lokalnych smaków i nawyków, a także dostępności surowców do produkcji.
Olej palmowy jest najpowszechniej stosowanym olejem jadalnym na świecie, stanowiąc składnik wielu produktów żywnościowych oferowanych przez PepsiCo. Gwarantuje neutralny smak oraz relatywnie wysoką odporność na zmiany jakościowe produktu w trakcie przechowywania. Ze względu na stosunkowo wysoką zawartość kwasów tłuszczowych nasyconych, porównywalną z tłuszczami zwierzęcymi, np. masłem, zaleca się jego umiarkowane spożycie.
Naszym celem do roku 2025 jest uzyskanie poziomu nieprzekraczającego 1,1 grama tłuszczów nasyconych na 100 kalorii co najmniej w 3/4 wszystkich oferowanych przez PepsiCo produktach żywnościowych. Cel ten planujemy osiągnąć poprzez przechodzenie na użycie olejów zawierających niższe poziomy nasyconych kwasów tłuszczowych i wdrażanie nowych sposobów smażenia.