
Wózkowe traktują dzieci jako pretekst, zasłonę dymną, narzędzie do różnych roszczeniowych praktyk. Chociażby do anarchistycznej wolności, panoszenia się czy naruszania prawa.
- Chciałabym poznać takie matki, które wykorzystują fakt swojego macierzyństwa do osiągnięcia jakichś celów. Niestety te matki, które spotykamy w fundacji raczej się do nas zgłaszają z tym, że z macierzyństwem mają problem. Na rynku pracy, w sferze społecznej, czy psychologicznej. I nie sądzę, by inne robiły karierę tylko z tego faktu, że urodziły dzieci. To ryzykowna teza - komentuje dla naTemat Sylwia Chutnik pisarka i działaczka społeczna, szefowa Fundacji MaMa.
To stara śpiewka, że jak coś jest źle to przez baby. Chciałabym raz usłyszeć narzekanie na polskiego ojca.