Lubimy myśleć o przyszłości i generować obrazy z nią związane. Mieszkanie na Marsie, praca na Wenus, teleportacje i paliwo czerpane ze Słońca. Czy to mrzonki rodem z fantastyki, czy też przyszłość, którą można przewidzieć?
Opinie dotyczące futurologii są skrajne. Z jednej strony mamy komitet działający przy PAN, a z drugiej liczne głosy wskazujące, że ta dziedzina nauki nie ma racji bytu, a przez swoje liczne wcześniejsze pomyłki nie można być traktowana poważnie.
Przykładem tego są Francuzi i ich prognoza z XIX wieku dotycząca przyrostu naturalnego koni, które mnożyły się wtedy w zawrotnym tempie. Na podstawie tego wydedukowano, że w połowie XX wieku liczba tych czworonogów będzie tak duża, że pragnąc zaspokoić głód zwierzaków trzeba będzie obsiać owsem całość francuskich ziem uprawnych. Jak wiemy, przewidywania nie spełniły się, a konie stajenne ewoluowały w konie mechaniczne.
Michelle Zappa jest znanym i cenionym futurologiem. Sprawdź jego prognozy na najbliższe lata. CZYTAJ WIĘCEJ
Futurologia z jednej strony wydaje się być nauką umierającą i nie do końca poważną. Wielokrotnie wykorzystywana przez poszczególne ideologie, nieraz służyła już kapitalizmowi, komunizmowi czy faszyzmowi. Powstała specjalna gałąź tej nauki, futurologia państwowa, która proponowała wielkie wizje zgodne z marzeniami politycznymi, starała się kreować przyszłe zdarzenia, zwykle bezskutecznie. Dziś jej siła jest znikoma, bo dzięki błyskawicznemu i nieograniczonemu dostępowi do informacji nie jest już w stanie manipulować odbiorcami.
Mimo to futurologia ciągle jest nęcącą dziedziną nauki. Lubimy myśleć o przyszłości i o jej przewidywaniu. Kiedyś ludzie marzyli o szklanych domach sięgających nieba, dziś śnią o podbiciu kosmosu, planując kolejne wyprawy i kolonie na innych planetach. Wróżby, horoskopy, czarna magia i cała fantastyka, to nic innego jak niekończące się wynurzenia ludzi dotyczące przyszłości oraz fascynacji technologią i jej rozwojem.
Historia futurologii jako dziedziny nauki sięga 1943 roku, gdy Ossip Kurt Flechtheim, niemiecki Żyd i późniejszy wykładowca akademicki, wymyślił i opisał pojęcie. Flechtheim poświęcił mu dużo czasu w swoim życiu, wydał w 1970 roku głośną pracę Werk Futurologie: Der Kampf um die Zukunft (w wolnym tłumaczeniu Futurologia: Bitwa o przyszłość).
Futurologia od razu rozpaliła gorące i pełne ideałów kraje Europy lat 60. Każdy z nich zapragnął mieć własną grupę badającą przyszłość. I tak w Wielkiej Brytanii powstał projekt Mankind 2000, w 1965 w USA "Komisja roku 2000", a w Polsce Komitet Badań i Prognoz "Polska 2000". Niektóre z tych projektów upadały, inne po transformacjach trwają dalej, jak choćby polski Komitet, który obecnie nazywa się Komitetem Prognoz „Polska 2000 Plus” i jest częścią Polskiej Akademii Nauk. „Polsce 2000 Plus” przewodzi szef PAN, profesor Michał Kleiber, wybitny specjalista z zakresu mechaniki i informatyki.
– Wyróżniamy dwie podstawowe metody prognozowania przyszłości – tłumaczy prof. Kleiber. – Pierwsza polega na eskalacji pewnych trendów i przewidywaniu na ile to, co zdarzyło się w przeszłości, będzie miało miejsce w przyszłości – mówi szef PAN i dodaje, że stosując tradycyjną, rzadko już używaną metodę badań, należy ustalić preferowany czasu i na tej podstawie badań zagadnienie.
– Drugą metodą jest badanie rozwoju konkretnych zjawisk na zasadzie ich ciągłości – mówi profesor. Za przykład podaje rozwój komputera, który swoją współczesną formę osiągnął stosunkowo niedawno, a na podstawie historii maszyny można było mniej więcej przewidzieć jej rozwój. – Podobnie jest z dziesiątkami innych wynalazków: radio, maszyny parowej czy telewizji – dodaje Kleiber.
Komitet Prognoz „Polska 2000 Plus” swoimi prognozami dzieli się w licznych wydawnictwach naukowych. Ostatnim z nich jest „Polska 2050”, które jest zbiorem analiz dotyczących naszego kraju w perspektywie całej Europy i jej rozwoju na przestrzeni najbliższych dziesięcioleci. Profesor w rozmowie przyznaje, że są dziedziny, które bardzo ciężko prognozować, lecz są i takie, które znamy na tyle, że można pokusić się o perspektywiczny ogląd. – Należą do nich zmiany demograficzne czy klimatyczne oraz rozwój miast – mówi.
Na zarzuty o małą prawdopodobieństwo takich prognoz i liczne głosy umniejszające badania futurologów profesor Kleiber nie ma jednoznacznej odpowiedzi. – Przyszłości w pełni nie da się przewidzieć – zaznacza. – Nie znaczy to, że musimy błądzić – dodaje na pocieszenie.