Beata Kempa: Ja z PiS-u nie wyszłam, zostałam brutalnie wyrzucona
Michał Mańkowski
08 października 2012, 08:06·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 października 2012, 08:06
Beata Kempa dementuje plotki, jakoby prowadziła zakulisowe rozmowy dotyczące jej powrotu do Prawa i Sprawiedliwości. – Jestem w Solidarnej Polsce i tak pozostanie –
mówiła w programie "Jeden na jeden" w TVN24. Jednocześnie zaskoczyła stwierdzeniem, że nie wyklucza, iż Donald Tusk może próbować "wypchnąć" PSL z koalicji rządzącej.
Reklama.
Posłanka Solidarnej Polski zdecydowanie zdementowała doniesienia, jakoby miała negocjować warunki jej powrotu do Prawa i Sprawiedliwości. – Nie wiem cóż to za informatorzy, ale ja jestem w SP i tak pozostanie. Nie ma prowadzonych żadnych negocjacji dotyczących mojego wstąpienia do PiS – mówiła.
Bogdan Rymanowski dopytywał czy w ogóle taki scenariusz jest jeszcze możliwy. Tutaj Kempa już taka pewna nie była. – W polityce na pewno nigdy nie mówi się nigdy, ale dużo wody w Wiśle musi upłynąć, zanim coś takiego się stanie. Na przeszkodzie stoją kwestie bezwzględnie ideowe, PiS musiałby odejść od swojej polityki liberalnej – wyjaśniała posłanka.
Wcześniej pojawiały się także plotki mówiące o tym, że niektórzy członkowie Solidarnej Polski negocjują powrót do PiS-u w zamian za wysokie miejsca na liście na Parlamentu Europejskiego. Również te doniesienia Kempa konsekwentnie dementowała, wyjaśniając, że nie ma na to żadnych dowodów, bo żadnych rozmów po prostu nie ma i nie było. Zdradziła, że chciała nawet zgłosić te oskarżenia do sejmowej komisji etyki.
Kempa wysnuła także dość zaskakującą teorię, według której premier Tusk nie wyklucza wypchnięcia PSL-u z koalicji. Przykładem na to ma być decyzja ministra Gowina o likwidacji sądów rejonowych, która według Kempy najbardziej uderza właśnie w ludowców.