Górnik przez jeden dzień w roli kosmetyczki, pilot – przedszkolanki, a sekretarka w zawodzie strażaka – tak śląski Urząd Marszałkowski zachęca mieszkańców województwa do udziału w niecodziennym eksperymencie, który ma zwrócić uwagę na kwestię równości szans kobiet i mężczyzn.
Pamiętacie popularny polski serial “Zmiennicy”, w którym przebrana za mężczyznę Ewa Błaszczyk starała się zrobić karierę taksówkarza? Do tej właśnie produkcji w reżyserii Stanisława Barei nawiązuje nazwa oryginalnej akcji organizowanej w Katowicach przez Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego i Antyradio. W ramach eksperymentu ochotnicy na tydzień przejmą role zawodowe tradycyjnie związane z drugą płcią. To, w jaką rolę wcieli się dana osoba zostanie ustalone indywidualnie, w zależności od profilu uczestnika.
– Organizujemy wiele akcji tego typu. W tym roku zależało nam na tym, aby Dzień Kobiet uczcić w nieszablonowy sposób – mówi Barbara Szafir z Wydziału Europejskiego Funduszu Społecznego urzędu. – Naszym “eksperymentem” chcemy zwrócić uwagę na kwestię równych szans kobiet i mężczyzn. Chodzi nam zarówno o zawodowe stereotypy, wysokość zarobków, a także podział obowiązków w życiu prywatnym – tłumaczy Szafir.
Zmiana ról, zmiana perspektywy
Na wszystkich, którzy wezmą udział w projekcie, po jego zakończeniu czeka nagroda w postaci wyjazdu turystycznego dla dwóch osób, a całość akcji “Zmiennicy” zostanie podsumowana otwartym spotkaniem na temat równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Wezmą w nim udział bohaterzy akcji, psychologowie, socjologowie i eksperci gender studies. Organizatorzy w ciągu 7 dni trwania eksperymentu nakręcą również filmowy reportaż, ukazujący perypetie osób w niego zaangażowanych.
– Zainteresowanie jest duże. Do tej pory otrzymaliśmy już ponad sto zgłoszeń, więc z całą pewnością wyłonienie pięciu finalistów będzie bardzo trudne – śmieje się Barbara Szafir i dodaje, że wśród kandydatów jest nawet małżeństwo, które chce zobaczyć, jak pracuje się w zawodzie drugiego z małżonków.
Kto zapłaci za organizację wydarzenia? Ponieważ inicjatywa narodziła się jako jedno z działań promujących „równość szans, w tym kobiet i mężczyzn”, wspieranych przez Unię Europejską, wydatki zostaną pokryte z Europejskiego Funduszu Społecznego.
Anna Jancewicz z fundacji Centrum Promocji Kobiet twierdzi jednak, że takie niepowodzenia nie powinny nas zrażać do samej idei przełamywania zawodowych stereotypów: – Pomysłu nie można sprowadzać do absurdu, bo rzeczywiście wizażystka nie poradzi sobie jako górnik. Ale w przypadku wielu innych zawodów pozornie “normalne” i “oczywiste” bariery, jakie stawia się kobietom, są zupełnie nieuzasadnione – ocenia Jancewicz.
Za i przeciw
Zdaniem prezeski Centrum Promocji Kobiet katowicka akcja jest świetnym pomysłem. – Przypomina mi nieco popularną w niektórych korporacjach praktykę czasowej zamiany stanowisk pracy – np. w Amazonie każdy pracownik, łącznie z prezesem, raz do roku pracuje w call center – mówi Jancewicz. Jej zdaniem tak w przypadku “zmiany miejsc” wewnątrz firm, jak i w katowickim projekcie, chodzi o to samo: budowę pełniejszego zrozumienia, uwzględnienie odmiennej perspektywy.
Wydaje się jednak, że do idei budowy wzajemnego zrozumienia nie są przekonani m.in. liczni użytkownicy portalu Polskalokalna.pl, komentujący informację o akcji.
– Głosy krytyki będą zawsze. Uważam jednak, że temat równych szans to coś, o czym trzeba mówić. A dlaczego nasza akcja przybiera akurat taką formę, która niektórym może wydać się zbyt oryginalna? Zależało nam na innowacyjnym podejściu do tematu. Robimy to po to, aby więcej osób dowiedziało się o sprawie – tłumaczy Barbara Szafir.
Czytaj też:Nie bój się pana przedszkolanka. "Może pokazać, że facet też jest czuły, umie słuchać i wychowywać"
W ciągu dnia mężczyzna o typowo męskim zajęciu wcieli się w typowo kobiece i odwrotnie np. górnik zostanie kosmetyczką, sekretarka – strażakiem, wieczorem mistrz wschodnich sztuk walki zatańczy taniec brzucha, a miłośniczka szydełkowania wejdzie w świat wirtualnych gier. CZYTAJ WIĘCEJ
Klaudiusz Michalec
naTemat.pl
– Przykro mi, ale nie chcę pana. Zdecydowanie szukam kobiety [śmiech] – odpowiedziała mama chłopca. Jednak nie dałem za wygraną. Pytam więc, czy mógłbym chociaż przyjść na dzień próbny. Odpowiedź mnie nie zaskoczyła: – Nie, bo naprawdę nie szukam pana. Opiekunką musi być kobieta – usłyszałem w słuchawce telefonu. Tak, właśnie ta odpowiedź pozbawiła mnie złudzeń. Czyżby kolejny niemęski zawód? CZYTAJ WIĘCEJ
Baśka
Polskie dzieci i rodziny są głodne a tutaj zabawa za unijne pieniądze,przecież Polacy wpłacili te pieniądze do Unii.Prokuratura powinna się tym zająć.Rząd nie panuje już nad niczym,iście wolna amerykanka. CZYTAJ WIĘCEJ