40 minut samochodem, 38 kilometrów od Warszawy – lotnisko w podwarszawskim Modlinie w lipcu rozpocznie działalność. Tanie linie lotnicze Wizz Air zapowiedziały już, że przeniosą do Modlina wszystkie swoje połączenia. Chcą na tym zaoszczędzić 15 – 20 procent. Władze lotniska rozmawiają też z czterema innymi przewoźnikami. Otwarcie Modlina zmniejszy liczbę pasażerów obsługiwanych przez warszawskie lotnisko Chopina, które obsługuje rocznie ponad 9 milionów osób. Ta liczba może spaść o około jedną czwartą – czyli dokładnie tyle, ile udziałów w modlińskim porcie ma spółka Polskie Porty Lotnicze, właściciel Okęcia.
Zdaniem dyrektora warszawskiego lotniska, Michała Marca, zysk portu w 2012 roku będzie nawet o 40 procent mniejszy, niż rok wcześniej – wynika to jednak raczej z planowanego po Euro 2012 zamknięcia starego terminalu i jego remontu. - Zakładamy, że otwarcie lotniska w Modlinie może zmniejszyć dynamikę wzrostu ruchu pasażerskiego albo wręcz ją ustabilizuje. Przy czym bardziej tego wpływu Modlina spodziewamy się w 2013 roku, niż w tym. Spodziewamy się, że tak naprawdę lotnisko to ruszy jesienią.
Jak powiedział NaTemat Adrian Furgalski, ekspert Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, lotnisko Chopina już w tym roku odczuje obecność Modlina – Sam Wizz Air to milion pasażerów mniej, w sumie odejdzie ok. 2 milionów. Poza tym lotnisko zamyka stary stary terminal i w dodatku, na mocy zeszłorocznej ustawy, służby lotniska przejmą odpowiedzialność za obowiązki wykonywane do tej pory przez straż graniczą. - W sumie może to kosztować lotnisko grubo ponad 50 milionów złotych. A to oznacza, że zysk lotniska nie będzie mniejszy o 30-40 procent, jak prognozuje dyrektor portu, a o ponad połowę – w 2011 roku zysk wyniósł 90 milionów złotych.
Dyrektor Chopina powiedział, że spółka spodziewała się odpływu pasażerów, - m.in. z tego powodu, właśnie na ten rok zaplanowaliśmy przebudowę części terminalu, która zmniejszy jego przepustowość. Realizacja tego zadania byłaby znacznie trudniejsza przy poziomie ruchu obsługiwanego obecnie – Taką argumentację trudno zrozumieć Furgalskiemu, który podkreśla, że stara część lotniska zostanie zamknięta akurat w tym roku, głównie ze względu na opóźnienia w oddaniu do użytku nowego terminalu.
lotnisko w modlinie
Konkurencja nie musi jednak wyniszczyć żadnego z portów. – Przeciwnie, oba lotniska mogą współpracować i prężnie się rozwijać - powiedział nam Furgalski. Modlin ma obsługiwać niektóre przewozy międzynarodowe i przewozy krajowe. W przeciwieństwie do portu warszawskiego, może działać całą dobę.
Nowe lotnisko może, więc w pewnym sensie, pomóc staremu. Mimo wszystko ciężko zgodzić się jednak z dyrektorem Marcem, który uważa, że ewentualne odejście z Lotniska Chopina tanich linii lotniczych spowoduje pojawienie się nowych przewoźników i połączeń, a co za tym idzie – zwiększy liczbę obsługiwanych pasażerów. - Nie za bardzo rozumiem tę argumentację. To znaczyłoby, że jacyś przewoźnicy mieli obrzydzenie do tanich linii i dlatego nie przychodzili na Okęcie - według Adriana Furgalskiego lotnisko Chopina będzie musiało zacząć rywalizować o klientów ceną opłat lotniskowych i dostarczanego paliwa. - Albo jest rynek na pasażera, albo nie ma. Port będzie zmuszony do prowadzenia bardziej elastycznej polityki cenowej
Bardziej elastyczną politykę cenową będą również prowadzić tani przewoźnicy. Warto przyjrzeć się rozgrywce pomiędzy Wizz Air i Ryan Air – zdaniem Furgalskiego, szybkie przeniesienie się pierwszych z nich do Modlina może podciąć skrzydła drugim. - Ryan Air od lat chwali się, że lata do Warszawy, latając do Łodzi. Jeżeli spółka odpuści sobie Modlin, może mieć kłopot na polskim rynku - tym bardziej, że Ryan Air wielu samorządom obiecywał stworzenie u nich baz samolotów, licząc na dodatkowe pieniądze. Baz nie widać, a przewoźnik wydaje się słabo przewidywalnym partnerem. Jeżeli jednak podniesie rękawice rzuconą przez Wizz Air – zyskać mogą pasażerowie. Opłaty lotniskowe w Modlinie są tańsze o około jedną piątą w porównaniu z lotniskiem Chopina. - Prowadzimy działalność niskokosztową, a dzięki współpracy z Modlinem poprawimy naszą mobilność, co się przełoży na pasażera, oferując mu albo więcej połączeń, albo tańsze bilety, albo oba te rozwiązania – powiedział wiceprezes Wizz Air John Stephenson. Walka pomiędzy tanimi przewoźnikami dodatkowo obniży ceny biletów.
Port w Modlinie będzie musiał zmierzyć się z dużym problemem logistycznym – powstanie bowiem bezpośredni pociąg na lotnisko, ale... dopiero w 2014 roku. Do tego czasu pociągiem będzie można dojechać do stacji, znajdującej się kilka kilometrów od lotniska. Stamtąd pasażerów zabiorą co prawda bezpłatne autobusy, ale im bardziej skomplikowany dojazd, tym mniej klientów będzie chciało skorzystać z takiej oferty – chyba, że będzie bardzo atrakcyjna cenowo.