
Twórca akcji, przedstawiający się jako Jan Konsumencki przyznaje, że akcja jest niepoważna. – Bardzo nas cieszy wejście marki LV do Polski. Chcieliśmy sprawić gorące powitanie w kraju. Niestety sam Louis i obsługujący go marketerzy wykazali się naszym zdaniem indolencją. Antygencja w czynie społecznym przyszła mu z odsieczą. Chcieliśmy pokazać ludzkie oblicze luksusowej marki – mówi twórca akcji antyreklamowej.
"Warszawa nie jest dziwką"
Oburzenie niektórych mieszkańców Warszawy osiągnęło radykalny poziom. Lata pracy reklamodawców, którzy oszpecili krajobraz wielu miast w Polsce sprawiły, że zbyt duża ingerencja w przestrzeń miejską musi wywołać reakcję. – Warszawa nie jest dziwką – napisała w liście otwartym grupa AdBusters Warsaw, która nie zamierza biernie przyglądać się działaniom marketingowców.
Dziś w nocy skończyło się przyzwolenie na zbiorowy, reklamowy gwałt, dokonywany na Warszawie od 20 lat przez firmy, agencje reklamowe i sieci billboardowe CZYTAJ WIĘCEJ
Autorzy listu piszą w imieniu wszystkich, którym nie podoba się nietypowa – jak na polskie warunki – reklama. Jak twierdzą, mieszkańcy nie sprzeciwiają się otwarciu sklepu znanej na całym świecie marki Louis Vuitton, a jedynie "degradacji estetycznej miasta". Ich zdaniem miasto powinno należeć do mieszkańców, a nie do marek, firm czy korporacji.
Oskarżamy firmę Louis Vuitton Polska o zaniżanie estetyki krajobrazu miejskiego oraz o niszczenie dziedzictwa Stefana Kuryłowicza, poprzez bierność z jaką firma przyjęła skandaliczny pomysł na promocję marki. Oskarżamy bezpośrednio Panią Magdalenę Bulerę-Payne, PR manager marki Louis Vuitton w Polsce, o implementację tej festyniarskiej kampanii PR w centrum naszego Miasta. Oczekujemy, że firma zrewiduje swoją strategię i w trybie natychmiastowym odstąpi od dalszego utrzymywania konstrukcji przy Alejach Jerozolimskich. CZYTAJ WIĘCEJ
Światowa marka przeciwko polskiej mentalności
Źródło: Warszawa.naszemiasto.pl