
Francuska gazeta „L'équipe” pisze - „Wygrana Borussi i cztery gole Lewandowskiego to kolejny w ciągu dwóch dni wstrząs dla piłkarskiego świata” . (...) „Pokerowa gra Lewandowskiego dała Borussi zwycięstwo nad Realem” – taki tekst znajdziemy w rosyjskiej „Rossijskaja Gazieta”. W brytyjskim „The Times” możemy znaleźć - „Lewandowski dostał bramkowego szału, a Borussia rozerwała Real na strzępy. Trener Realu Jose Mourinho został zdeklasowany i przechytrzony przez Lewandowskiego i jego -Borussię FOUR-tmund-„. Włoska „Corriere della Sera” raczy nas stwierdzeniem, że „Polaka poniosło”. CZYTAJ WIĘCEJ
Sebastian Staszewski na naszych łamach pisał nawet o tym, że Lewandowski stać się może polskim “towarem eksportowym” na miarę Jana Pawła II i Lecha Wałęsy. Niektórzy komentatorzy zwracają jednak uwagę na jeszcze inny aspekt sukcesu znanego piłkarza: poza tym, że dzięki niemu wiele osób na całym świecie usłyszy o Polsce, jego osoba stać się może dla tysięcy fanów inspiracją do... nawrócenia.
Portal Fronda.pl w dniu, w którym niemal wszyscy mówią o Robercie Lewandowskim, postanowił przypomnieć akcję “Nie wstydzę się Jezusa”, w której piłkarz wziął udział przed rokiem. Napastnik reprezentacji Polski mówił tam o swojej wierze i miejscu, jakie religia zajmuje w jego życiu.
We współczesnym świecie wszystko idzie bardzo szybko, nieraz zapominamy o naszych wartościach i o tym, co tak naprawdę jest dla nas najważniejsze. Dlatego też ta wiara pomaga mi na boisku, ale też i poza nim, aby być po prostu dobrym człowiekiem i popełniać jak najmniej błędów.
Zupełnym przypadkiem sukces piłkarza i przypomnienie przez media jego religijnej deklaracji sprzed roku zbiegło się w czasie z informacją "GW" o tym, że Kościół w Polsce ma coraz poważniejsze problemy z powołaniami kapłańskimi i zakonnymi. Czy świadectwo znanych ludzi takich jak np. Robert Lewandowski może przyczynić się do zmiany tej negatywnej dla Kościoła tendencji?
Od dziś znanych na świecie Polaków jest trzech: Jan Paweł II, Wałęsa i Robert Lewandowski. Ostatnim rodakiem, który tak zlał Hiszpanów, był chyba pułkownik Kozietulski pod Somosierrą - dwieście lat temu! CZYTAJ WIĘCEJ
Znani nie wstydzą się mówić o religii
– Wiara ma ogromne znaczenie w moim życiu i chciałem o tym po prostu głośno powiedzieć – mówi w rozmowie z naTemat Tomasz Zubilewicz, który podobnie jak Lewandowski brał udział w akcji “Nie wstydzę się Jezusa”. – Chciałem pokazać, że wiara przynosi wewnętrzny pokój, że wzbogaca moje życie w wielu aspektach – tłumaczy Zubilewicz. Twierdzi, że za jego decyzją o udziale w akcji nie stała żadna szczególna motywacja – po prostu chciał podzielić się swoim doświadczeniem.
W inicjatywie wzięło udział wiele innych znanych postaci: m.in. Agnieszka Radwańska, Przemysław Babiarz, Marek Citko, Radosław Pazura, ale oczywiście gwiazd, które głośno mówią o swojej religijności, jest znacznie więcej, także wśród sportowców. Tak Jakub Fila pisał w naTemat o Tomaszu Adamku.
Tomasz Adamek miał stoczyć wielką walkę z Kevinem Mc Bridem w… Wielką Sobotę. - Od początku mówiłem Ziggiemu Rozalskiemu, że Wielka Sobota, w ogóle Wielkanoc, to bardzo ważne święto dla wszystkich katolików, więc wolałbym inny termin – mówił nasz pięściarz. – W Wielką Sobotę to ja chcę pójść do kościoła ze święconką, a dzień później usiąść z rodziną do świątecznego śniadania zamiast iść na ring. CZYTAJ WIĘCEJ
Piotr Wysocki z Catholic Voices, organizacji zrzeszającej świeckich katolików, twierdzi jednak, że tego typu deklaracje nie byłyby potrzebne, gdyby nie trwający spór o miejsce religii w życiu publicznym. – Wiara jest atakowana przez środowiska laickie jako sfera życia, która powinna dotyczyć tylko prywatności osób wierzących. Tymczasem my chrześcijanie chcemy być obecni w życiu publicznym, chcemy zmieniać świat, w którym żyjemy. Dlatego też publiczne świadectwo znanych osób jest niezmiernie ważne dla Kościoła – ocenia Wysocki.
– Szukanie śladów wiary w życiu znanych osób często daje lepsze rezultaty, niż tylko bazowanie na księgach lub religijnym wychowaniu – ocenia o. Krzysztof Mądel. Jego zdaniem zwłaszcza młodzi ludzie w swoich duchowych poszukiwaniach potrzebują “żywych” i prawdziwych przykładów. – A szacunek żywiony wobec życiowych osiągnięć danej osoby wzmacnia tylko jej atrakcyjność jako wzorca pewnych postaw – mówi teolog.