O bezpłatną wodę w knajpce można poprosić we Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii. W Norwegii nie robią z nią problemów nawet w klubach. W Austrii wodę można nalać sobie samemu – w kawiarniach służą do tego niewielkie kraniki. A w Polsce? Za wodę trzeba zapłacić tyle, co za małe piwo. W niektórych butelka kosztuje więcej niż kieliszek wina. Restauratorzy, czas to zmienić! Mamy już dwa pozytywne przykłady z Warszawy.
Marta: W Norwegii w każdej knajpce możesz poprosić o wodę. Przynoszą ci ją w szklance, możesz poprosić do tego lód i cytrynę. Tak samo jest w klubach. Możesz bawić się przez całą imprezę prosząc przy barze o wodę i nikt ci jej nie odmówi. Hania: Podobnie w Paryżu. Jeszcze nigdy nie wypiłam tyle kranówy, co na tej majówce. Justyna: W Hiszpanii też jest za friko. Również z kranu. Magdalena: Toskania, Orciatico, dostaliśmy wizytówkę z informacja ze z nią zawsze w tej knajpce wino i woda gratis. Joanna: Grecja. Woda z lodem darmowa wszędzie. Agnieszka: W Indiach dostajesz wodę wszędzie, w każdej knajpce. Marek: I wszędzie we Włoszech. Adam: W chyba w każdym kraju anglojęzycznym.
Woda za free
Darmowa woda w kawiarniach i restauracjach za naszą zachodnią granicą raczej nikogo nie dziwi. Każda z zapytanych przeze mnie osób była w stanie przypomnieć sobie przynajmniej jedno miejsce, w którym gasiła pragnienie bezpłatną wodą. W Hiszpanii, Włoszech, Francji jest ona tak naturalna, jak… no właśnie, jak woda.
W Wielkiej Brytanii wokół darmowej wody wyrósł cały ruch. Consumer Council For Water lobbuje za niższymi cenami wody w kranie i na rzecz darmowej w restauracjach. Członkowie organizacji rozpowszechniają nawet informację, że bezpłatna woda musi być podawana wszędzie tam, gdzie serwuje się alkohol. I choć to jedynie plotka, wiele miejsc faktycznie jest do tego zobowiązana. Ale w umowach najmu.
Kiedy jakiś czas temu okazało się, że z bezpłatną wodą są w brytyjskich knajpkach problemy, Yve Buckland, szefowa CCFW, przypominała, że rząd wydał 70 mln funtów na uzdatnianie wody, więc klienci restauracji nie powinni mieć żadnych zahamowań w proszeniu o nią w knajpkach.
30 groszy
To, co za naszą zachodnią granicą jest normą, w Polsce jednak dziwi. Jak napisała w opisie wrażeń z podróży po Polsce jedna z blogerek, które na stałe mieszkają we Francji:
Choć w innych krajach oczywiście można też zamówić wodę z butelki, nie ma problemu, by poprosić o karafkę lub szklankę czystej kranówki. Zresztą nawet butelkowana woda mogłaby być znacznie tańsza. Półtora litra (gazowanej lub nie) kosztuje w supermarkecie 1,7 zł. Można z niej nalać pięć szklanek. Wartość każdej będzie wynosiła około 30 groszy. Jeszcze taniej wyjdzie filtrowana woda z kranu. Nawet, jeśli doliczyć do niej koszty filtra, zakupu szklanek, mycia ich i serwisu.
Dla tych restauratorów, którzy na dźwięk słowa "bezpłatne" dostają gęsiej skórki pomocne może być rozwiązanie wypracowane w Omanie. – Co prawda nie dają wody za darmo, ale cena jest z góry ustalona; za półtoralitrową butelkę płaci się 200 bajsa, czy to w kiosku, czy w spożywczym, czy w drogiej restauracji. Wodę się po prostu przynosi na każdy stół. Butelkowaną, bez gazu, produkcji miejscowej – mówi Michał, któremu zdarzyło się odwiedzić ten kraj.
Ale i w Polsce widać na szczęście jaskółki zmiany. Bezpłatną wodę można dostać już w kilku knajpkach. Między innymi w otwartej niedawno pizzerii Mąka i Woda na Chmielnej, a także w kawiarni My'o'my na Szpitalnej. Bezpłatna woda to dla nich znaki rozpoznawcze, które przyciągają klientów. Jak to się robi?
– Wodę filtrujemy. Klienci rzadko proszą o taką, ale kiedy zamawiają wodę niegazowaną, proponujemy to jako alternatywę dla butelkowanej. Większość przyjmuje to z entuzjazmem – mówi pracownica tej drugiej knajpki. W restauracji Mąka i Woda darmowa jest nawet woda gazowana podawana w nieoznakowanej, białej butelce. Klienci potrafią kilka razy upewniać się u kelnerki, czy na pewno jest gratis. Tak, jest.
Restauratorzy, do dzieła!
Reklama.
Woda w karafce : zamiast wydawać kilka euro na wodę w butelce wystarczy poprosić o darmową wodę z kranu (l'eau du robinet), która we Francji jest zdatna do picia; wystarczy wypowiedzieć takie oto proste zaklęcie : une carafe d'eau, s'il vous plaît.
CZYTAJ WIĘCEJ
Z bloga: Francuski-przez-skype.blogspot.com
Jedna rzecz mnie zdziwiła… ceny niealkoholowych napojów w restauracjach…. Za małe butelki (200 ml) wody mineralnej czy Coki, czy Nestea płaci się tyle samo, co za 250 ml piwa… najczęściej 5 zł. A za duże piwo 500 ml płaci się 7-8 zł. Nastolatka która zupełnie nie pija alkoholu wypijała za każdym razem 2 -3 buteleczki wody. Co kosztowało nas więcej niż nasze duże piwa. CZYTAJ WIĘCEJ