
Był jak Frugo wśród napojów, jak Ludwik wśród płynów do naczyń, jak Turbo wśród gum do żucia. "Keczup Włocławek znika ze sklepowych półek" – taka wiadomość obiegła ostatnio internet. I choć ostatecznie okazało się, że nie znika, a po prostu produkowany będzie gdzie indziej, internauci podnieśli larum i wezwali do obrony tej kultowej marki. Bo keczup z Włocławka to coś więcej niż keczup – to jeden z symboli dzieciństwa.
"Najlepszy, jedyny w swoim rodzaju. Nie ten w dużych, ale w małych słoiczkach. Genialny wręcz. Pewnie wiele w tym nostalgii i przyzwyczajenia, ale jeśli nie jestem zmuszony używać zamienników to zawsze decyduję się właśnie na Włocławek" – pisze jeden z komentatorów. "Bez tego ketchupu moje życie nigdy nie będzie smakowało jak kiedyś", "Smaki dzieciństwa odejdą w zapomnienie", "Nie no, przecież ten keczup jest wieczny. Jak płyn Ludwik dla działu spożywczego", "Można mrozić? Zapasy trzeba robić" – komentują inni.
Płacz nad pomidorami
Fanów keczupu "Włocławek" takie tłumaczenie nie przekonuje. Facebookowa tablica oficjalnego profilu "Włocławek Ketchup" zalała fala dramatycznych wpisów, takich ten Juliusza: "Dziś doszły do mnie te wieści. Przecież to tragedia. Zjadam 50 kg tego ketchupu rocznie i co teraz?".
Aż się łza w oku kręci na samą myśl: ketchup Włocławek znika.
Włocławek z Łowicza to nie będzie Włocławek. Z koniem kopać się nie będę, ale kupować też nie muszę.
Róbcie co chcecie. Ja jutro jadę do hurtowni po kilka palet… Ostatni jaki kupiłem miał termin do końca roku, więc chociaż tyle uda się przedłużyć smak.
Nie przenoście nam keczupu do Łowicza.
Ludzie, trzeba coś zrobić, ogłosić zbiórkę pieniędzy, wykupić zakład. Jeszcze keczup nie zginął, jeszcze można coś zrobić.
Na Facebooku powstało też wydarzenie "Ratujmy ketchup z Włocławka", które w ciągu dwóch dni polubiło niespełna 30 tys. osób. "Któż nie zanurzał zapiekanki w słoikowym szaleństwie z pomidorów? Któż za studenckich czasów nie smarował ostatniej, zielonej pajdy chleba keczupowym nektarem? Któż nie zrezygnował z tańszej chemii w plastiku na rzecz soczystych pomidorów z Włocławka?" – piszą w organizatorzy.
Ketchup Włocławek był dla mnie czymś, co przypominało mi dzieciństwo. Czymś, co od pokoleń zawsze stało na rodzinnym stole. Likwidując produkcję tego unikatu znika w tych czasach moje dzieciństwo.
– Istnieje coś takiego jak smak dzieciństwa. To, co smakowało nam przed laty, będzie smakowało już zawsze, niezależnie od tego, czy jest wybitnie dobre czy też nie. To jest trochę tak jak z gołąbkami, które w wykonaniu mamy smakują lepiej niż w wykonaniu żony. Taki smakowy raj utracony – podkreśla Melania Kozyra, blogerka kulinarna naTemat.
Moim smakiem dzieciństwa jest majonez kielecki, żadne tam Hellmannsy. To stara, komunistyczna marka, ale wciąż sprawdza się w moim domu.
Zachować smak dzieciństwa
Internauci już niejednokrotnie dawali dowód na to, że w przypadku symboli dzieciństwa nie ma żartów. Przez lata tęsknili za napojem Frugo i wzywali do reaktywacji tej marki, aż w końcu w kwietniu 2011 roku stała się ona faktem. Z kolei w przypadku czekoladowych gwiazdek Milky Way, które zniknęły gdzieś pod koniec lat 90., zorganizowano nawet akcję zbierania podpisów pod petycją o ich przywrócenie (facebookowy profil ma 12. tys fanów). Co jakiś czas wracają też postulaty przywrócenia gum "Donald" i Turbo". Póki co trafiają w próżnię.
Czytaj także:


