
Kierunki zamawiane to lista kierunków technicznych, matematycznych i przyrodniczych ustanowiona przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Działanie to ma na celu zapewnienie wystarczającej podaży odpowiednio wykwalifikowanych specjalistów nauk ścisłych, realizowane w ramach Poddziałania 4.1.2 „Zwiększenie liczby absolwentów kierunków o kluczowym znaczeniu dla gospodarki opartej na wiedzy” Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Uczelnie, które zdecydowały się uruchomić kierunku zamawiane, otrzymywały dofinansowanie z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Eksperci się pomylili. Kierunki studiów, które miały być potrzebne za kilka lat okazały się bezużyteczne. Miliard dwieście tysięcy złotych, które Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczyło na kierunki zamawiane, zostały częściowo zmarnowane. To co miało być gwarancją pracy i spokojnego życia, okazało się pułapką. Absolwenci kierunków zamawianych borykają się ze znacznie większymi problemami, niż ci, którzy wybrali popularne fakultety.
Odsetek bezrobotnych absolwentów po tych studiach z ostatnich 10 lat wynosi odpowiednio 8,9 proc. (ochrona środowiska), 9,3 proc. (inżynieria środowiska) i 10,3 proc. (chemia). Mają oni większe problemy ze znalezieniem pracy niż np. osoby kończące prawo (6,5 proc. bezrobotnych), ekonomię (6,8 proc.) czy nawet zarządzanie i marketing (7,7 proc.). CZYTAJ WIĘCEJ
– Proszę mi wskazać choćby jeden projekt, który wymyślili rządzący i okazał się sukcesem – komentuje Cezary Kaźmierczak ze Związku Przedsiębiorstw i Pracodawców. – Zawsze kończy się tak samo. Siada polityk, dwóch urzędników i trzech profesorów, którzy wymyślają "idealny" projekt, rozwiązujący wszystkie nasze problemy. Są przekonani o swojej nieomylności, a kończy się tak, jak i w tym przypadku – mówi Kaźmierczak.
Program kierunków zamawianych rozpoczął się pilotażem w 2008 roku, a pierwsza edycja ruszyła rok później – w 2009 r. Na rynek pracy trafił zatem dopiero pierwszy rocznik absolwentów dofinansowanych przez państwo studiów. W ramach programu oferowane są nie tylko stypendia dla studentów, ale przede wszystkim dofinansowanie programu kształcenia poprzez organizację zajęć wyrównawczych, warsztatów, staży i praktyk w przedsiębiorstwach. Oznacza to wzmocnienie programu studiów „kierunku zamawianego” w stosunku do takiego samego kierunku nie objętego wsparciem w ramach programu. Blisko 82 proc. absolwentów kierunków zamawianych znalazło zatrudnienie. Zatrudnialność po pozostałych kierunkach studiów utrzymuje się na średnim poziomie 75,4%.
Studenckie piwo
Jestem absolwentką biotechnologii i czuję się bardzo zawiedziona i rozgoryczona. Roztaczano przed nami bajeczne perspektywy zawrotnej kariery w dziedzinie zmieniającej świat, tymczasem okazuje się, że w kraju, gdzie ludzie boją się GMO i zapłodnienia in vitro, biotechnolog nie ma dużego wyboru. Może zostać na uczelni i pracować w najlepszym wypadku za tysiąc złotych lub za darmo - CZYTAJ WIĘCEJ
Studenci, którzy ukończyli kierunki gwarantujące bezrobocie mogą próbować się przekwalifikować. Dziś modne są studia podyplomowe, które mogą nieco zmodyfikować ich dotychczasowe kwalifikacje. – Przykro mi, że młodzież, ma jakieś wyobrażenie o swojej karierze, która wierzy w siebie i przede wszystkim w nasze uczelnie i państwo, zostaje później zostawiona na lodzie – mówi prof. dr Stanisław Dawidziuk.