Techo Wiking wygrał w sądzie z Matthiasem Fritschem
Techo Wiking wygrał w sądzie z Matthiasem Fritschem Fot. youtube.com
Reklama.
Techno Wiking narodził się w 2007 roku, kiedy Matthias Fritsch opublikował na YouTube film nagrany przez siebie siedem lat wcześniej podczas berlińskiej Fuckparade. Jego gwiazdą jest rosły blondyn, który wygląda niczym średniowieczny, skandynawski wojownik. Dzięki Fritschowi internauci mogli podziwiać nie tylko muskulaturę tajemniczego herosa, ale i jego niezwykły popis taneczny. Techno Wiking szybko zyskał popularność, a Fritsch, będąc autorem publikacji, zaczął nawet zarabiać na reklamach pojawiających się przy nagraniu.
Problem polegał na tym, że mężczyzna znany jako Techno Viking nigdy nie wyraził zgody na opublikowanie swojego wizerunku i wykorzystywanie go w celach komercyjnych. Dlatego w 2009 roku jego prawnik zażądał, by Fritsch przestał czerpać korzyści finansowe związane z udostępnieniem filmu na YouTube. Autor nagrania przystał na wniosek mecenasa, ale nie uchroniło go to przed wejściem na drogę sądową. W 2012 roku Techno Wiking (jego imię i nazwisko wciąż są nieznane) złożył w niemieckim sądzie pozew, zarzucając Fritschowi naruszenie swoich dóbr osobistych.

Fritsch ma zapłacić 15 tysięcy euro

W czerwcu zapadł wyrok w tej sprawie. Na jego mocy Fritsch nie może już prezentować nagrania i pochodzących z niego kadrów w sposób, który pozwala na rozpoznanie Techno Wikinga. Ponadto autor filmu musi pokryć 56 procent kosztów sądowych (resztę zapłaci powód), oddać 8 tysięcy euro, jakie zarobił na reklamach w YouTube, oraz pokryć część kosztów, które powód poniósł, zatrudniając w związku ze sprawą prawnika. Sąd odrzucił jednocześnie wniosek powoda o przyznanie mu 10 tysięcy euro zadośćuczynienia. Łącznie Fritsch musi wyłożyć 15 tysięcy euro.
Autor nagrania nie jest usatysfakcjonowany wyrokiem, ale nie wie, czy odwoła się od niego do sądu wyższej instancji. Obawia się bowiem, że mógłby przegrać apelację i zostać zobligowany do pokrycia jeszcze wyższych kosztów sądowych. Ma przy tym żal do Techno Wikinga, ponieważ ten w ciągu ostatnich lat nie chciał się z nim spotkać i porozmawiać o ugodowym zakończeniu sporu.
Film dokumentalny o sprawie Techno Wikinga?
Co ciekawe, wyrok sądu nie skłonił Fritscha do porzucenia tematu Techno Wikinga. Niemiec zamierza stworzyć kolejny film. Tym razem będzie to dokument, który opowie o sprawie blond herosa. Aby stworzyć obraz, Fritsch potrzebuje 10 tysięcy euro. Pieniądze zbiera poprzez portal Indiegogo.com, podkreślając, że publikacja dokumentu nie naruszy w żaden sposób postanowień sądu.


źródło: The Daily Dot