Kuria warszawsko-praska w ostrym oświadczeniu atakuje księdza Wojciecha Lemańskiego, zawieszonego proboszcza parafii w Jasienicy
Kuria warszawsko-praska w ostrym oświadczeniu atakuje księdza Wojciecha Lemańskiego, zawieszonego proboszcza parafii w Jasienicy Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta
Reklama.
Wydawało się, że awantura wokół księdza Lemańskiego ucichła – w niedzielę duchowny oficjalnie przekazał parafię w Jasienicy księdzu administratorowi. Za sprawą najnowszego oświadczenia kurii, w którym pod adresem niepokornego księdza padają ciężkie zarzuty, odżyła jednak z nową siłą.
Autorzy komunikatu odtwarzają kolejne fazy konfliktu z ks. Lemańskim, ostro krytykując przy tym nieposłuszeństwo proboszcza z Jasienicy. "Nie ustawał w oskarżaniu swego biskupa o liczne krzywdy i niesprawiedliwe decyzje. Czynił to za pośrednictwem prasy, radia, telewizji i internetu. Tymczasem, ksiądz arcybiskup nigdy nie wypowiadał się publicznie o zachowaniu ks. Lemańskiego w tym, co mogłoby mu przynieść ujmę, czy naruszyć jego dobre imię" – czytamy.
Kuria twierdzi, że od kilku lat w parafii w Jasienicy dochodziło do konfliktów, w których centrum znajdował się ks. Lemański. Doszło nawet do tego, że abp Henryk Hoser chciał przenieść go do innej parafii, ale ks. Lemański odwołał się od tej decyzji.
Oświadczenie kurii warszawsko-praskiej

Następnym posunięciem ks. Lemańskiego było wystąpienie z powództwa cywilnego przeciwko dyrektorce szkoły i dwom nauczycielom o przestępstwo „przeciwko czci i nietykalności cielesnej” (art. 212 § 1 i 2 KK) przed Sądem Rejonowym w Wołominie. Było to przekroczenie postanowienia art. 64 I Synodu Diecezji Warszawsko-Praskiej, który stanowi: „Bez zgody Biskupa Diecezjalnego kapłani Diecezji Warszawsko-Praskiej nie mogą wnosić żadnych spraw do sądu świeckiego.”


Z oświadczenia dowiadujemy się, że "z biegiem czasu działalność ks. Lemańskiego zataczała coraz szersze kręgi":

Stawał się mentorem Kościoła, nie tylko we własnej diecezji, ale też Kościoła w Polsce i Kościoła Powszechnego. Udzielał lekcji wiernym, kapłanom i biskupom z pozycji oskarżyciela i tropiciela grzechów, nie mając dostępu do wszystkich aspektów spraw trudnych, bolesnych i złożonych. Zawsze wiedział lepiej, bez koniecznego umiaru i zachowania proporcji. Stosując zasadę „pars pro toto” ukazywał Kościół, jako środowisko gwałcicieli, pedofilów, hipokrytów, zdzierców i pijaków. Sam kreował się obrońcą pokrzywdzonych i wykorzystywanych w Kościele, „który jest chory”, zwłaszcza w swej strukturze hierarchicznej. Czynił to przy aplauzie wtórujących mu mediów, dla których karykaturalny obraz Kościoła Katolickiego odpowiadał ich ideologicznym założeniom.


Kuria odnosi się również do słów ks. Lemańskiego, w których duchowny zarzucił arcybiskupowi Hoserowi, że ten zapytał go, czy jest obrzezany. Jak pisze, "oskarżenie miało podtekst antysemicki, tymczasem relacje abp. Hosera ze społecznością żydowską w Polsce i na świecie były poprawne i pełne zaufania".
Ksiądz Lemański jeszcze nie odniósł się do stanowiska kurii. Z kolei w najnowszym "Newsweeku" o konflikcie między nim a abp. Hoserem mówi ojciec Maciej Biskup, przeor klasztoru Dominikanów w Szczecinie. Proboszcza z Jasienicy nazywa "niesztampowym duchownym, niemieszczący się w formacie księdza konformisty".

Źródło: diezecja.waw.pl