Czarno-złoto-czerwony naszyjnik Angeli Merkel stał się przebojem przedwyborczej debaty telewizyjnej
Czarno-złoto-czerwony naszyjnik Angeli Merkel stał się przebojem przedwyborczej debaty telewizyjnej Fot. ARD / youtube.com
Reklama.
W ciągu zaledwie kilku godzin po utworzeniu konta Deutschland Kette obserwowało je ponad 2 tysiące osób. W poniedziałek profil poświęcony naszyjnikowi Angeli Merkel, który podczas debaty "tweetował" we własnym imieniu, na oku miało już 6,8 tysiąca internautów. Sukces nawiązującej do barw niemieckiej flagi ozdoby odnotowały nie tylko portale plotkarskie, ale i poważniejsze serwisy – chociażby Der Spiegel i agencja Reutera.
Kariera, jaką zrobił w internecie kanclerski naszyjnik, nie została dobrze przyjęta przez wszystkich komentatorów. Część internautów, jak to zwykle bywa w takich przypadkach, od razu zaczęła pomstować na jakość debaty publicznej, w której poważne tematy co rusz przegrywają z "michałkami" i pokrewną im twórczością.
Niemieccy dziennikarze, kierując się zapewne kronikarskim obowiązkiem, odnotowali jednak, że niedzielny występ nie był debiutem czarno-złoto-czerwonego naszyjnika. Angela Merkel miała go na sobie m.in. w 2009 roku, kiedy świętowała reelekcję na stanowisko kanclerza.
Wybory parlamentarne odbędą się w Niemczech 22 września. Merkel, która stoi na czele Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU), chce rządzić krajem przez trzecią kadencję z rzędu. Jej najpoważniejszym konkurentem jest właśnie Steinbruck, który startuje z ramienia Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD).