"Zakazane imperium" - serial, który świetnie brzmi
Marta Wawrzyn
07 listopada 2013, 11:58·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 07 listopada 2013, 11:58
"Zakazane imperium" to jeden z tych seriali, w których muzyka odgrywa ważną rolę, tworząc niepowtarzalny klimat i nie tylko doskonale współgrając z wydarzeniami w serialu, ale też zachwycając w oderwaniu od warstwy fabularnej. Kto za nią odpowiada i jakie gwiazdy mogliśmy usłyszeć na przestrzeni ostatnich sezonów?
Reklama.
Partnerem sekcji jest HBO
W czasach gdy seriale telewizyjne dopracowane są pod każdym względem, nie powinno zaskakiwać to, że wydaje się setki tysięcy dolarów na utwory muzyczne, które telewidz usłyszy tylko we fragmentach. A jednak warstwa muzyczna "Zakazanego imperium" zadziwia mnie z sezonu na sezon coraz bardziej.
Czołówka, czyli spodziewajcie się niespodziewanego
Widzowie, którzy dopiero zaczynają przygodę z serialem HBO, mają prawo poczuć się zaskoczeni już na samym początku, kiedy słyszą po raz pierwszy motyw muzyczny z czołówki. To utwór "Straight Up and Down", wykonywany przez The Brian Jonestown Massacre, współczesną grupę, grającą muzykę, którą z grubsza można nazwać rockową. Z latami 20. poprzedniego wieku, w których osadzona jest akcja "Zakazanego imperium", zespół ten nie ma nic wspólnego.
Skąd więc taki wybór? Twórca serialu, Terence Winter, tłumaczył na łamach "The Hollywood Reporter", że nie zwariował i jak najbardziej wie, co zrobił. "Chciałem niespodziewanego. Nie chciałem, żeby był to charleston, który zresztą zdobył popularność dopiero w 1924 roku (...). Jestem fanem The Brian Jonestown Massacre, wypróbowaliśmy ten utwór i stwierdziłem, że to naprawdę działa" – powiedział.
Utwór budzi kontrowersje, ponieważ teoretycznie nie pasuje do epoki, o której opowiada serial – tak się wtedy nie grało, nie używało się takich instrumentów itp. - Winter jednak tym się nie przejmuje i robi swoje. "Straight Up and Down" to zresztą jedyne takie odstępstwo od klimatu lat 20.
Vince Giordano i jego orkiestra
Swoje charakterystyczne brzmienie "Zakazane imperium" zawdzięcza w dużej mierze jednemu człowiekowi - Vince'owi Giordano, liderowi nowojorskiej Nighthawks Orchestra. Zespół, grający muzykę z lat 20. i 30., istnieje od 1976 roku i od tego czasu zdążył zagrać tysiące koncertów oraz wystąpić w licznych filmach, na przykład "The Cotton Club" Francisa Forda Coppoli, czy produkcjach Woody'ego Allena. W 2012 roku zespół otrzymał nagrodę Grammy za pierwszy soundtrack do "Zakazanego imperium".
W serialu HBO Vince Giordano & Nighthawks stanowią co prawda tylko tło – to znaczy grają na scenie w klubie, w czasie gdy Nucky Thompson (Steve Buscemi) i jego koledzy załatwiają swoje interesy - ale jest to tło barwne i nie dające się nie zauważyć. Twórcy "Zakazanego imperium" dbają o to, by wszystko było zgodne z realiami historycznymi. Przykład? Już na samiutkim początku serialu możecie zobaczyć Vince'a Giordano z dziwnie wyglądającym instrumentem, skrzypco-trąbką, składającą się ze skrzypiec i metalowego rezonatora.
To skrzypce Stroha, instrument popularny na początku lat 20. Giordano posiada taki w swojej kolekcji i wpadł na pomysł, by go wykorzystać w serialu. Jak tłumaczył w rozmowie z NJ.com, w tamtych czasach w klubach nie było mikrofonów, więc skrzypce nie miałyby szansy się przebić. Z rezonatorem słychać je bardzo dobrze, a jak wygląda taki nietypowy skrzypek, możecie zobaczyć na przykład w słynnej scenie z samego początku serialu, w której w klubie U Babette świętowany jest... początek prohibicji.
Muzyka, którą gra Vince Giordano i jego zespół, to covery popularnych utworów z czasów, w których dzieje się serial. W wykonaniu Nighthawks usłyszycie w serialu na przykład "Darktown Strutters' Ball", "Mournin' Blues" albo "Margie", które w oryginale wykonywał Original Dixieland Jazz Band. W kolejnych sezonach klimat nieco się zmienia, pojawiają się takie utwory, jak "Everybody Loves My Baby" czy "Sugarfoot Stomp", które świetnie znają wielbiciele twórczości Louisa Armstronga.
Giordano i jego muzycy grają swoje własne, często dość szalone interpretacje, ale kiedy oglądamy serial, nie ma wrażenia, że w tle brzmią współczesne wariacje na temat klasycznych utworów jazzowych. Nie, to są lata 20., żywe, piękne i szalone, dokładnie takie, jakie być powinny. Vince Giordano wraz z Randallem Posterem, czuwającym nad całością oprawy muzycznej "Zakazanego imperium", dbają o to, by wszystko było dopracowane pod każdym względem. Ścieżki dźwiękowe z serialu to perfekcyjnie dopasowany do epoki miks jazzu, wczesnego bluesa i muzyki sentymentalnej.
Gwiazdy jazzu w Atlantic City
Ale "Zakazane imperium" to nie tylko Nighthawks. W Atlantic City tego okresu pojawiały się prawdziwe gwiazdy jazzu i serial stara się to odzwierciedlać. Nighthawks wspiera więc swoją muzyką takie gwiazdy, jak Sophie Tucker (w którą w "Zakazanym imperium" wciela się Kathy Brier), Edith Day (Erin McGrath) czy Eddie Cantor (Stephen DeRosa) – niesamowicie wówczas popularny artysta, który śpiewał, tańczył i rozbawiał publikę jak mało kto.
W najnowszym sezonie "Zakazane imperium" postawiło na piękną fikcję i główną gwiazdą muzyczną uczyniło wspaniałą Daughter Maitland (Margot Bingham), która śpiewa w klubie Onyx i z odcinka na odcinek staje się coraz ważniejszą dla fabuły postacią.
Prawdziwe gwiazdy w "Zakazanym imperium"
Wystarczy przejrzeć listy utworów z obu płyt z muzyką z serialu, by zdać sobie sprawę, ile prawdziwych gwiazd przewinęło się przez dotychczasowe odcinki. W serialu zabrzmiały utwory takich artystów, jak Regina Spektor, Nellie McKay, Loudon Wainwright III, Elvis Costello, Liza Minelli, Patti Smith.
Kolejne sezony przynoszą występy kolejnych fantastycznych artystów, pokazujące, jak zmieniała się muzyka w ciągu "ryczących lat 20.". Oglądając perypetie bossa z Atlantic City, słuchajcie uważnie, co brzmi w tle. Bo inaczej za dużo stracicie.