Reklama.
Analizując poszczególne zawody, dr. Shatkin szacował, z jaką częstotliwością wykonujące je osoby spotykają się ze stresującymi sytuacjami. Oceniał także wagę konsekwencji, do jakich prowadzą błędy popełniane podczas wykonywania obowiązków służbowych, oraz skalę presji czasu, której poddawani są przedstawiciele poszczególnych grup zawodowych.
Wnioski, do jakich doszedł dr Shatkin, raczej nie są zaskakujące. Według niego na największy stres narażeni są m.in. kontrolerzy lotów, którzy muszą na bieżąco zarządzać ruchem powietrznym, biorąc odpowiedzialność za bezpieczeństwo tysięcy pasażerów. Ich pełna napięć praca jest przynajmniej sowicie wynagradzana. Rocznie amerykański kontroler lotów zarabia około 122 tysięcy dolarów, mniej więcej tyle samo, co pilot latający na trasach pasażerskich lub towarowych.
Na bardzo duży stres narażeni są także pracownicy służby zdrowia – chirurdzy, pielęgniarki specjalizujące się w anestezjologii, położnicy i ginekolodzy, a także dyspozytorzy pogotowia ratunkowego (oraz innych służb). Lekarze specjaliści oraz wykwalifikowane pielęgniarki mogą jednak liczyć na wysokie pensje, zarabiając rocznie co najmniej 140-190 tysięcy dolarów. O takich zarobkach dyspozytorzy mogą tylko pomarzyć. Wysokość ich rocznego wynagrodzenia przeważnie nie przekracza poziomu 40 tysięcy dolarów.
Jeszcze mniej zarabiają opiekunowie osób chorych psychicznie lub niepełnosprawnych (średnio niecałe 27 tysięcy dolarów rocznie). Stresującą pracę mają również inspektorzy nadzorujący i koordynujący działania innych policjantów (78 tys. dolarów rocznie), osoby doradzające w zakresie zdrowia psychicznego (115 tys. dolarów rocznie), a nawet tancerki, których błąd może zniszczyć np. przygotowywane przez wiele tygodni przedstawienie baletowe.
źródło: Business Insider