Michał Boni odchodzi z rządu.
Michał Boni odchodzi z rządu. Fot. Wojciech Surdziel / Agencja Gazeta
Reklama.
Najpierw do dymisji podał się minister transportu Sławomir Nowak. Chwilę potem dołączyła do niego szefowa resortu szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka. Teraz do tego grona możemy zaliczyć także ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego. Jeden z najlepiej ocenianych współpracowników premiera z pierwszej kadencji w rozmowie nowym wydaniem "Polityki Ekstra" zdradził, że odchodzi z rządu.
Do takiego wniosku doszedł po rozmowie z premierem, ale przyznaje, że był gotowy zarówno odejść, jak i kontynuować swoją pracę w radzie ministrów. Jak widać Donald Tusk wolał scenariusz numer jeden.Teraz Boni – na pocieszenie – spróbuje przenieść się do Parlamentu Europejskiego, gdzie już pracuje jego żona (w Komisji Europejskiej).
Michał Boni

Spróbuję sił w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Już jakiś czas żyję na odległość z żoną. Ale nie jest tak, że chęć przeniesienia się do Brukseli wynika tylko z moich osobistych potrzeb. Wiele się nauczyłem i jako szef doradców premiera, gdy w poprzedniej kadencji zajmowałem się strategiami rozwoju, i teraz, będąc ministrem administracji i cyfryzacji. Myślę, że w wielu istotnych instytucjach europejskich mam dużo uznania. Mówię to bez skrępowania, bo każdy powinien cenić swoją wartość.

źródło: "Polityka Ekstra"

Michał Boni wyjaśnia, że nie ma poczucia jakoby stracił zaufanie premiera. Nie zgadza się także ze stwierdzeniem, że jego ministerstwo powinno zostać zlikwidowane. Jego zdaniem sektor technologi informacyjnych jest wielką rewolucją, którą dopiero zaczynamy rozumieć. Następcą Boniego będzie dotychczasowy europarlamentarzysta Rafał Trzaskowski.
Minister zdradził także, że doradzał premierowi, by poza nim wszyscy w rządzie – poza samym Tuskiem – powinni pójść do wymiany. Na ich miejsce powinna przyjść nowa ekipa 30-40-latków.